Jaki będzie budżet unijny i ile z niego może otrzymać Polska oraz inne członkowskie kraje, to część tematów które były przedmiotem rozmów szefów 17 państw UE. Jednodniowe spotkanie odbyło się w Portugalii, w tzw. Grupie Przyjaciół Spójności. Rozmawiano o zasadniczych kwestiach dotyczących wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 i priorytetów poszczególnych państw.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił stanowisko Polski w kwestii wielkości alokacji polityki spójności i rolnej, postulat wysokiego transferu między funduszami polityki spójności oraz ochronę alokacji polityki spójności i WPR w kontekście nowych funduszy, np. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji.
Na 27 państw członkowskich do Portugalii przyjechało 17. Nieobecni, to płatnicy netto i zmierzają do przepchnięcia propozycji aby limit wydatków na kolejne siedem lat odpowiadał 1% połączonego dochodu narodowego brutto wszystkich państw członkowskich. Tymczasem w Grupie Przyjaciół Spójności, mówiło się o znacznych różnicach w rozwoju w krajach, które od niedawna są członkami UE.
Premier Mateusz Morawiecki zauważył, że po brexicie suma wpłat do budżetu UE obniża się o 15 proc.
Już choćby z tego powodu widać, że ogólna pula do podziału jest mniejsza. Ale z drugiej strony podkreślamy, że dalsze ograniczenia budżetu, wycofywanie się UE z tradycyjnych obszarów jej działania będzie oznaczało zwijanie się całego projektu – i może grozić wzrostem nastrojów antyeuropejskich na całym kontynencie. Polsce to oczywiście nie grozi, my jesteśmy jednym z najbardziej prounijnych narodów. Ale w innych krajach takie ryzyko istnieje