Zakończyła się oficjalna wizyta francuskiego prezydenta w Polsce. Warto zauważyć, że nasz kraj ostatni raz odwiedził prezydent Charles de Gaulle w 1967 roku, o którym mówiło się, że jest wielkim przyjacielem Polaków.
Prezydent Andrzej Duda mówił o historycznym momencie tej wizyty, z zadowoleniem przyjmując podpisanie polsko-francuskiego 4-letniego programu współpracy w ramach strategicznego partnerstwa. Drugą umowę, w zakresie współpracy europejskiej podpisał premier Mateusz Morawiecki, nadto premier wizytę prezydenta Francji w Polsce uznał za przełomową.
Z kolei prezydent Emmanuel Macron nawiązał do długoletniej przyjaźni pomiędzy Polską i Francją, zapewnił, że podjęte rozmowy w sprawie energetyki i przemysłu zbrojeniowego będą punktem zwrotnym w roli, którą mogą odegrać obydwa kraje dla Europy jutra. Od prezydenta Macrona wyszła propozycja zorganizowania Trójkąta Weimarskiego, do którego miałyby też włączyć się Niemcy.
Wbrew oczekiwaniom opozycji prezydent Francji nie przyjechał strofować Polski za „brak praworządności” tylko załatwiać pragmatyczne interesy Francji. – Wiem, że to opozycję boli, ale muszą się z tym pogodzić, mówił europoseł Ryszard Czarnecki.
Europoseł Beata Kempa podobnie skomentowała przyjazd prezydenta Macrona.
Ta wizyta to przełom w relacjach polsko-francuskich. Myślę, że wizyta prezydenta Francji ma dla nas, dla Europy ogromne znaczenie. To przełom w relacjach polsko-francuskich. To również olbrzymi sukces prezydenta Andrzeja Dudy. Jesteśmy w takim momencie politycznym, kiedy brexit stał się faktem. W tym momencie te wzajemne relacje, którą mogą skutkować współpracą na różnych polach, mogą iść naprzód na polach politycznych, gospodarczych czy militarnych – co szczególnie wybrzmiało podczas tej wizyty.