Rzecznik PO Jan Grabiec na antenie RMF FM potępił skandaliczny happening Klaudii Jachiry, polegający na prezentacji „Nowego deklalogu”. Najwyraźniej zmienił zdanie na ten temat, ponieważ wcześniej próbował tłumaczyć, że rzekomo happening Jachiry miał „wyśmiać ideologię PiS”.
(…) moim zdaniem to jest bardziej estetyka happenera, albo artysty, a nie parlamentarzysty i rozmawialiśmy o tym na początku kampanii wyborczej, że Klaudia Jachira ma do wyboru: albo zostanie parlamentarzystką, albo będzie artystką. Łączenie obu funkcji się nie uda
— mówił o happeningu Jachiry Grabiec.
Niewątpliwie taka aktywność, nieudany happening prowadzony przez posłankę szkodzi jej, szkodzi naszemu klubowi parlamentarnemu. (…) To jest nieudany happening, tak to oceniam. Rozumiem, że ma wielu sympatyków, zwolenników, którzy są entuzjastami tego, co robi. Ale jednak, jako posłanka musi liczyć się z opinią ogółu obywateli, którzy oczekują innej aktywności od parlamentarzysty. To jest dla mnie oczywiste
— podkreślił.
Jan Grabiec „wspaniałomyslnie” jednak podkreślił, iż Jachira nie zostanie przez PO „zrzucona ze skały”.
(…) pewne rygory, które dotyczą aktywności poselskiej, dotyczą również pani poseł Jachiry. I na pewno będziemy o tym rozmawiać w tej czy innej formie. Na pewno nie będziemy nikogo zrzucać ze skały za to, że zorganizował nieudany happening
— powiedział.
Czyżby niektórzy politycy PO zaczęli rozumieć, że skandaliczna działalność Klaudii Jachiry im szkodzi?
wpolityce.pl/rmf24.pl