Tak jak kiedyś Borys Budka zabiegał na łamach „Die Welt” o sankcje na Polskę, tak teraz sędzia Igor Tuleya przekonuje, że w Polsce niebawem będzie się zamykać sędziów do więzień. Niemiecki dziennik piórem warszawskiego korespondenta Philippa Fritza przedstawił Tuleyę, jako jedną z największych ofiar reformy wymiaru sprawiedliwości. Tuleya ma się rzekomo spotykać z atakami na ulicy, a to wszystko dlatego, że jak czytamy, nie chce się zgodzić na reformę sądownictwa.
Dla zwolenników PiS jest on stronniczym sędzia, a nawet komunistą. Tak opisuje go pogardliwie telewizja państwowa, licząc się z tym, że Tuleya jest celem gróźb, a na ulicy jest wyzywany, a nawet opluwany
—pisze Philipp Fritz.
Równie dramatycznie brzmią słowa samego sędziego, który przekonuje, że niedługo sędziowie w Polsce będą traktowani podobnie jak w Turcji.
Następne co zrobią, to będą nas zamykać. (…) Jeszcze trochę i będzie to u nas wyglądało tak jak w Turcji
—histeryzuje sędzia.
„DW” przekonuje, że celowe atakowanie środowiska sędziowskiego „jest jednym z aspektów tzw. reformy sądownictwa, który często pozostaje niezauważony, bo na pierwszym planie jest konflikt między Warszawą a Brukselą albo wyroki Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu”.
Tymczasem kampanie oczerniające prowadzone w rządowych mediach mają poważne konsekwencje. Sędziowie, którzy jak Tuleya nie zgadzają się z linią rządu, są celem gróźb i żyją w strachu o dobro swych rodzin. Dlatego spośród około 10 tysięcy sędziów w Polsce już mało kto ma odwagę wdawać się w spór z PiS. Widzą wyraźnie, co dzieje się, gdy ich koledzy wzbraniają się przed przebudową sądownictwa. Tuleya jest dla nich odstraszającym przykładem niezależnie od tego, czy jest symbolem oporu
—pisze Fritz.
Tuleya zniesie ataki na siebie. Ale nie chce dopuścić do tego, by przebudowa sądownictwa postępowała, chociaż nie wydaje się już wierzyć, by mógł cokolwiek zdziałać. Jak mówi, Kaczyński się nie zatrzyma. „Ale dokładnie z tego powodu my nie przestaniemy się angażować”. Ma na myśli tych nielicznych sędziów, którzy jeszcze mają odwagę. Tak jak on
—konkluduje „Die Welt”.
To co w rozmowie z niemieckim dziennikiem mówi polski sędzia, to czysta aberracja. Dziwi, że tak renomowana gazeta bez zastanowienia przedrukowuje to, co mówi jej Igor Tuleya. Skądinąd zadziwiające jest to, że przedstawiciele opozycji i osoby z nią sympatyzujące, z taką radością udzielają się w niemieckich mediach krytykując polskie władze.
źródło: wpolityce.pl