Uśmiercił zwierzę potrzebujące pomocy

Piotr Drabik, CC BY 2.0, Flickr

Odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie 39-latka, który podejrzewany jest o zabicie bezbronnego zwierzęcia. Do zdarzenia doszło na terenie wrocławskiego Śródmieścia. Przechodnie zauważyli młodą wronę, która leżała na trawie. Wezwali odpowiednie służby i czekali na ich przybycie. Wtedy podszedł pewien mężczyzna i uderzeniem nogą zabił rannego ptaka. Wrocławscy policjanci namierzyli sprawcę tego przestępstwa, a także zabezpieczyli materiał dowodowy. Za tego typu czyn może mu grozić kara nawet do 3 lata pozbawienia wolności.

Kilka miesięcy temu funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście otrzymali zgłoszenie o sytuacji, do której doszło na jednym ze skwerów. Przechodnie zauważyli w tym miejscu leżącego na ziemi małego ptaka, który potrzebował pomocy. Prawdopodobnie podczas lotu uderzył w przeszkodę i spadł doznając obrażeń, które uniemożliwiały mu dalszy lot. Ludzie widząc cierpiące zwierzę wezwali odpowiednie służby i uspakajając ptaka, czekali na ich przyjazd.

Wtedy podszedł do nich 39-letni mężczyzna, który od dłuższego czasu przyglądał się całemu zdarzeniu. Nagle, całkowicie bez żadnego ostrzeżenia, uderzył nogą w głowę zwierzęcia doprowadzając do jego śmierci. Następnie, po krótkiej awanturze, oddalił się z miejsca zdarzenia.

Zgłoszenie o tej sytuacji policjanci otrzymali, aż 20 dni po jej zaistnieniu. Jednak funkcjonariusze pionu dochodzeniowo-śledczego od razu przystąpili do działań, które ukierunkowane były na zatrzymanie sprawcy brutalnego uśmiercenia rannego zwierzęcia. Policjanci, mimo tego, że od zdarzenia minęło kilkanaście dni, zabezpieczyli m.in. nagrania z monitoringu, które stały się jednym z najważniejszych dowodów w sprawie. Nie mniejsze znaczenie miało również uzyskanie informacji od świadków przestępstwa, przekazując mundurowym rysopis mężczyzny, który doprowadził do śmierci zwierzęcia.

Funkcjonariusze posiadając wizerunek prawdopodobnego sprawcy przystąpili do namierzenia mężczyzny. Policjanci ustalili, że prawdopodobnym sprawcą jest już wcześniej notowany 39-letni mieszkaniec Wrocławia.

Podczas czynności przeprowadzanych z podejrzanym, przyznał się on do zabicia zwierzęcia i usłyszał zarzuty z Ustawy o ochronie zwierząt. Funkcjonariusze przekazali wszystkie materiały i dowody do prokuratury.

Teraz jego sprawą zajął się sąd. Doprowadzenie mężczyzny przed wymiar sprawiedliwości nie byłoby możliwe, gdyby nie efektywna praca przeprowadzona przez policjantów ze śródmiejskiego komisariatu. To dzięki niej i zebranym przez funkcjonariuszy dowodom możliwe było udowodnienie mężczyźnie tego czynu. I właśnie za to policjanci otrzymali podziękowania od Ekostraży, która była na miejscu zdarzenia i również monitorowała całą tę sprawę.

Źródło: KMP we Wrocławiu