Od soboty wichura – nazwana przez Brytyjczyków „Dennis”, a przez Niemców „Victoria” – paraliżuje życie w północnej części Europy. Teraz nadciąga nad Polskę. Silny wiatr to wynik napierania głębokiego i rozległego niżu znad Morza Norweskiego i Skandynawii na wyż z pograniczu Ukrainy z Rosją.
W niedzielę po południu oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek na bardzo silne porywy musimy być przygotowani w całym kraju. Wiać będzie z południowego zachodu – informują w ostrzeżeniu dla Wirtualnej Polski eksperci z Biura Prognoz Cumulus.
Na nizinach porywy wiatru dochodziły będą do 70-85 km/h. Jeszcze silniej, bo do 100 km/h, powieje w pasie wybrzeża, a wysoko w górach prędkość wiatru przekraczać będzie 120 km/h.
Tak silny i porywisty wiatr może łamać drzewa, zrywać linie energetyczne i połacie dachów, a w górach powodował będzie liczne zamiecie śnieżne – ostrzegają synoptycy. Jeśli wiatr zmieni okresowo swój kierunek na południowy, to w Karpatach pojawi się Halny.
Źródło: IMGW, wp.pl, telewizjarepubpika.pl