Prezydent Sutryk atakuje przeciwników aborcji: zwrócę się do was pieszczotliwie, bo wy tego nie rozumiecie! Otóż moje drogie matołki

foto: twitter.com/SutrykJacek/media

Politycy w trosce o dzieci wymyślają co dla nich najlepsze. Wypowiedzi niektórych znanych postaci zdumiewają. Prezydent Wrocławia do obrońców życia zwraca się per matołki a kandydatka na prezydenta RP tłumaczy, co jest najlepsze dla dzieci z domów dziecka.

Małgorzata Kidawa-Błońska jest przekonana, że parom jednopłciowym należy umożliwić rodzicielstwo.

Ja bardzo dużo jeżdżę po Polsce i widziałam dzieci w domach dziecka, które nigdy nie wyjdą z tego domu dziecka bo są ciężko chore, a potem trafią do domów opieki. Uważam, że jeżeli będzie gdzieś szansa na stworzenie domu dla dziecka, to powinniśmy kierować się interesem dziecka. Dziecko jest najważniejsze.

Wrocławscy prezydenci wpisują się w homoseksualną modę. Parady równości ich nie gorszą, natomiast bilbordy zamordowanych dzieci w łonach matek już tak, bo są zbyt drastyczne i nie mogą być prezentowane w przestrzeni publicznej (tutaj pełna zgoda, w końcu to zbrodnia).

Prezydent Jacek Sutryk rozwiązał drugi raz manifestację pro-lajferów, bo nie zgadza się na manifestowanie plakatów z „martwo urodzonych płodów albo poronień”. Nagrał filmik, w którym tłumaczy, dlaczego został miejskim cenzorem.

Zwrócę się do was pieszczotliwie, bo wy tego nie rozumiecie! Otóż moje drogie matołki: wiecie, gdzie jest istota sporu?! Nie w tym, żeby głosić swoje poglądy, bo ja nie wnikam w kwestie aborcyjne i antyaborcyjne. Moim zadaniem jest pilnować, żeby ci wszyscy, którzy tędy przechodzą – takich rzeczy nie oglądali, i w waszym manifestowaniu nie brali udziału. I tu jest istota sporu. Nie w tym, czy wy możecie protestować! Możecie sobie protestować prawie w dowolny sposób ale nie naruszając wolności innych i w związku z tym, każde tego typu zachowanie będzie we Wrocławiu penalizowane.

Jeżeli to jest ograniczanie wolności słowa i cenzura, to tak, to ja jestem cenzorem. Będę tego typu rzeczy z wrocławskiej przestrzeni publicznej po prostu wyrzucał, czy wam się to podoba, czy nie! Zero tolerancji dla tego typu zachowań. Bardzo proszę, manifestujcie sobie, głoście swoje poglądy, przekonujcie do tego innych, walczcie o nie także na drodze politycznej, nie mam nic przeciwko temu. Nawet, jeżeli się osobiście z tym nie zgadzam ale szanuję prawo każdego do głoszenia swoich poglądów, ale nie w ten sposób. Nie w sposób, który odbiera się prawo i wolność innym, a wy to robicie stojąc z tymi masakrycznymi billboardami. Ja wam na to po prostu nie pozwolę! W poniedziałek, wzorem kolejnych razów idzie kolejne zawiadomienie – no to was też serdecznie pozdrawiam i milej niedzieli.