Unia jest bezradna, nieprzygotowana na migracje z Turcji. Było naprawdę bardzo dużo czasu od momentu pierwszych skutków nierozsądnej decyzji z 2015 r. o przyjmowaniu imigrantów – powiedziała w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Beata Kempa, poseł do Parlamentu Europejskiego.
W ostatnim czasie mamy do czynienia z konfliktem migracyjnym pomiędzy Turcją a Grecją, będącą krajem członkowskim Unii Europejskiej. Była minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa podkreśliła, że „sytuacja jest poważna”.
– Unia jest bezradna, nieprzygotowana. Było naprawdę bardzo dużo czasu od momentu pierwszych skutków nierozsądnej decyzji, w szczególności Niemiec, Francji czy innych krajów UE (o przyjmowaniu imigrantów z 2015 r. – red.). Te skutki są odczuwane. (…) Rozpoczęły się prace nad tzw. „dyrektywą powrotową”, dość trudnym dokumencie. Musi on wybrzmieć, dlatego że Unia poszła po rozum do głowy i widzi, jak opłakane są skutki polityki migracyjnej, którą uprawiała, promowała, za którą karała, jeśli ktoś tego nie wykonywał w roku 2015. Problem jest realny – zaznaczyła poseł do Parlamentu Europejskiego.
Minister Beata Kempa powiedziała, że „w Turcji jest ok. 3 mln uchodźców, głównie z Syrii. (…) Uchodźcy, którzy przenikają na granice UE z Turcji, to w większości Afgańczycy czy obywatele krajów innych niż Syria”.
– To też zagrożenie co do tego, kto wśród tych uchodźców próbuje te granice w sposób niekontrolowany przekroczyć. Mogą to być bojownicy ISIS, osoby, które będą realnym zagrożeniem dla krajów Unii Europejskiej. Nie ma żadnej pewności co do tożsamości, pochodzenia, a także tego, czym ci ludzie trudnili się wcześniej – zauważyła.
Polityk zaznaczyła, że „dzisiaj coraz częściej wybrzmiewają nazwiska Jarosława Kaczyńskiego czy Viktora Orbana. Są one wymieniane jako osoby, które bardzo mądrze postąpiły”.
– Widzimy, że po tych pięciu latach (…) mówi się o tych ludziach jako zatroskanych o własną społeczność, nie myślących o wygranych wyborach, tylko o przyszłe pokolenia. Podaliśmy też jako przykład, że w Polsce mamy wielu obywateli Ukrainy, gdzie wojna wciąż jest faktem. To nie jest tak, że nie ponosimy tego skutków. Prowadząc mądrą politykę, umożliwiającą pracę tym ludziom w naszym kraju, musimy wszystko równoważyć, bo nie może być tak, że zostanie naruszona nasza struktura narodowościowa – powiedziała b. minister ds. pomocy humanitarnej.
źródło: radiomaryja.pl