czwartek, 20 marca 2025
Więcej
    Strona główna Finanse Stan klęski żywiołowej – a co z odszkodowaniami dla korporacji?

    Stan klęski żywiołowej – a co z odszkodowaniami dla korporacji?

    – Wprowadzenie stanu wyjątkowego w sytuacji nieuzasadnionej powodowałoby, że zagraniczne korporacje mogłyby – nie radząc sobie, czy też źle funkcjonując – dochodzić roszczeń od Skarbu Państwa. (…) Kreowałoby to sytuację, którą zwyczajowo określamy jako „okazję, która czyni złodzieja” – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl prezes Instytut Myśli Schumana i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej prof. Zbigniewa Krysiak.

    Politycy opozycji postulują wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co ich zdaniem mogłoby służyć zgodnemu z prawem „przesunięciu” terminy wyborów prezydenckich. Nie przemawia do nich fakt, że wiązałoby się to z konsekwencjami wynikającymi z ustawy z dnia 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych z powodu ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.

    Ustawa ta mówi o konieczności wypłat z tytułu strat dla poszkodowanych w związku z wprowadzeniem jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, a wypłaty te dokonywane miałyby być ze Skarbu Państwa. 

    O komentarz dotyczący możliwych skutków wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej spytaliśmy prezesa Instytutu Myśli Schumana i wykładowcę Szkoły Głównej Handlowej prof. Zbigniewa Krysiaka.

    – Wprowadzenie stanu wyjątkowego ma na celu doprowadzenie do „normalności” i jest właściwe w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z problemami tworzącymi zaburzenia funkcjonowania w społeczeństwie lub w gospodarce

    – powiedział prof. Zbigniew Krysiak.

    – Wówczas wprowadzenie stanu wyjątkowego jest mechanizmem, który ma przywrócić „normalność”. My obecnie nie mamy takiej sytuacji, która – mówiąc o gospodarce – odchodzi od „normalności”, ponieważ musiałyby jej towarzyszyć takie zjawiska, jak np. fala strajków, czy jakieś zamieszki. One są czynnikami, na które mamy wpływ i tworzymy mechanizmy, które mogą doprowadzić do przywrócenia kondycji gospodarczej

    – dodał nasz rozmówca.

    Jak ocenił, wprowadzając stan wyjątkowy, doprowadzilibyśmy do pogłębienia „nienormalności” funkcjonowania w gospodarce. 

    – Zwykle w stanach wyjątkowych podmioty gospodarcze stają się w pewnym sensie bardziej „obezwładnione”, oczekują pewnych dyrektyw, zdają się bardziej na funkcjonowanie rządu, na regulacje oraz systemy zarządzania przez różne instytucje rządowe i samorządowe. Zatem w ten sposób uczynilibyśmy mniej sprawną i dysfunkcyjną gospodarkę

    – podkreślił ekspert, dodając, że „w myśleniu opozycji o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej brakuje elementarnej logiki”.

    – Zredukowanie kreatywności i elastyczności przedsiębiorstw, w sytuacji takiej etiologii, takiej przyczyny dysfunkcji gospodarki z powodu koronawirusa, wymaga tym bardziej elastycznych mechanizmów, czyli utrzymania zdolności przedsiębiorstw do kreatywności

    – mówił prof. Zbigniew Krysiak, a jako przykład wspomnianej kreatywności przedstawił restauracje i punkty gastronomiczne. – Obecnie są np. takie, których obroty zwiększyły się trzykrotnie, bo potrafią serwować swoje potrawy, dowożąc je bezpośrednio do klientów itd. – zauważył.

    Zdaniem naszego rozmówcy, spełnienie postulatu opozycji „wprowadzałoby silną dysfunkcję i paraliż autonomicznej zdolności funkcjonowania przedsiębiorstw”. Ekspert wskazał także na możliwe konsekwencje finansowe dla Skarbu Państwa.

    – Wprowadzenie stanu wyjątkowego w sytuacji nieuzasadnionej, którą wcześniej opisałem, powodowałoby, że różne podmioty, np. zagraniczne korporacje, mogłyby – nie radząc sobie, czy też źle funkcjonując – dochodzić roszczeń od Skarbu Państwa. Jako przyczynę złej kondycji, mogłyby wskazywać właśnie regulacje związane z obostrzeniami stanu klęski żywiołowej. Wtedy miałyby podstawę do roszczeń

    – ocenił.

    – Zarzuty ze strony korporacji są możliwe, ponieważ niestety są takie firmy które nie liczą się trudnościami, z kryzysem, ale rządzi nimi jedynie chciwość. Mieliśmy z taką sytuacją do czynienia podczas innego kryzysu, 12 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Firma AIG [American International Group – red.], która przez lata dobrze funkcjonowała – a tuż przed wspomnianym kryzysem i w jego trakcie wszelkie parametry i wskaźniki jej dotyczące były znakomite – raptem w czasie kryzysu wykorzystała taką sytuację, w której może sięgnąć po pieniądze rządowe i uzyskać dodatkowe profity. Zatem wprowadzanie mechanizmów stanu wyjątkowego przez państwo kreowałoby sytuację, którą zwyczajowo określamy    jako „okazję która czyni złodzieja”.

    – powiedział prof. Krysiak.

    – Roszczenia tych firm nie dotyczyłyby z pewnością zarzutów dotyczących utraty zysków, z powodu zmiany warunków rynkowych – to trzeba podkreślić – ale korporacje te wykorzystywałyby argument, że właśnie wprowadzenie np. stanu klęski żywiołowej pogorszyło niejako sytuację rynkową. Mimo, że w ogólności ten stan rynku pogorszył się w wyniku epidemii koronawirusa – to jest oczywiste i to widzimy – to pojawiłby się zapewne dodatkowy zarzut, że nie rynkowe mechanizmy doprowadziły do ich gorszej sytuacji, ale nieuzasadnione wprowadzenie stanu wyjątkowego

    – wskazał ekspert.

    Zdaniem prof. Krysiaka, dodatkowym argumentem dla firm, które dochodziłyby swoich roszczeń, mógłby być fakt, że w czasie stanu wyjątkowego dysponowanie ich aktywami mogłoby być w dyspozycji władz samorządowych czy rządowych. – Mogłyby się pojawić także argumenty, że aktywa te straciły swoją wartość, np. nastąpiła utrata wartości rynkowej fabryki, czy nieruchomości itd. – mówił prof. Krysiak.

    – Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, oprócz tego, że nie ma obecnie żadnego uzasadnienia, prowadziłoby do takich właśnie konsekwencji

    – podsumował nasz rozmówca.

    Źródło: niezalezna.pl