Na nic więcej nie zasługujecie. Tylko na pogardę” – napisał wiceprezydent Warszawy, Paweł Rabiej na Twitterze, do dziennikarza oraz posła Arkadiusza Mularczyka. Rabiej popisał się w ten sposób, nie akceptując stwierdzenia, że działacz LGBT Bartosz Staszewski wiesza tabliczki „strefa wolna od LGBT”, fotografuje je i publikuje w internecie.
Po szybkim zweryfikowaniu wiadomo już, że Pan Staszewski wiesza tabliczki na znakach drogowych, robi zdjęcia i szybko je ściąga. Cel jest oczywisty, szkodzenie i stygmatyzowanie polskich miejscowości celem wprowadzenia w błąd zagranicznych mediów i polityków
– napisał na Twitterze poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Niespodziewanie do dyskusji włączył się Paweł Rabiej pisząc: „Pana wpis to skrajna bezczelność. Po szybkim zweryfikowaniu wiadomo, że szacunkowi dla Polski w świecie nie służy homofobia, złodziejstwo i zgnilizna tego rządu. Może nich się Pan zajmie tym problemem w pierwszej kolejności. Zwłaszcza, że Pan za to współodpowiada”.
Na to z kolei zareagował dziennikarz TVP Info Bartłomiej Graczak.
Problemem w tym, że pański wpis to opinia (zresztą mocno oderwana od rzeczywistości), a wpis posła Mularczyka to stwierdzenie faktu
– zauważył.
I słusznie. Na nic więcej nie zasługujecie. Tylko na pogardę.
— Pawel Rabiej (@PawelRabiej) September 4, 2020
Już pierwsza riposta Rabieja była typowa dla przedstawicieli „tolerancyjnych” środowisk LGBT: „Szkoda czasu na komentowania Pana problemów. Są i będą nieistotne” – napisał wiceprezydent stolicy. „Tak jest. Do pańskiej pogardy przywykliśmy” – odparł Graczak.
Wiceprezydent tolerancyjnej Warszawy dla wszystkich z dumą pisze o swojej pogardzie dla mieszkańców Warszawy, którzy mu się nie podobają
– zauważył Wojciech Kościak z Telewizji Republika.
Źródło: niezalezna.pl, twitter.com