Lech Wałęsa dał kolejny popis erudycji, tym razem w programie „Tomasz Lis”. Na antenie stwierdził, że… „nie można dać bez przerwy bić po twarzy i mówić, że deszcz pada”. Internauci nie kryją rozbawienia: „Gdyby kózka nie skakała to i Salomon nie naleje”.
Wulgarne protesty w całej Polsce trwają od 22 października i są wyrazem sprzeciwem wobec zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Sprawę postanowił skomentować dla Newsweek.pl Lech Wałęsa.
To już są ostanie dwa szczeble na drabinie do spadnięcia w przepaść. Następnym razem ktoś nie wytrzyma, pchnie nożem przebranego policjanta i się zacznie wojna domowa
– stwierdził w programie „Tomasz Lis”.
Ale hitem stało się inne sformułowanie. Zobaczcie:
#Wałęsa
Kategoria – powiedzenia:
– Nie można dać bez przerwy bić po twarzy i mówić, że deszcz pada😮 pic.twitter.com/Zi8cJketHv— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) November 27, 2020
źródło: niezależna.pl