Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za tak dynamiczny rozwój pandemii koronawirusa jest rozprzestrzenianie się brytyjskiej mutacji. Wszystkie badania, które prowadzimy i analizujemy, bo wiele badań jest wykonywanych poza granicami Polski, wskazują, że jest to wirus bardziej rozpowszechniający się, czyli o wiele łatwiej jest się nim zarazić. Widzimy w badaniach, które systematycznie prowadzimy od początku roku (…), że udział mutacji brytyjskiej jest regularnie coraz większy w czasie – powiedział Adam Niedzielski, minister zdrowia, w czwartkowym programie „Rozmowy niedokończone” na antenie Radia Maryja i TV Trwam.
Minister Adam Niedzielski odniósł się do zwiększającej się liczby nowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.
– Nie mam dobrych informacji. Jeszcze 2 dni temu myślałem, że wzrost troszeczkę się ustabilizuje, a nie znowu przyspieszy, bo niestety mamy do czynienia z przyspieszeniem wzrostu liczby zachorowań. 21 tysięcy to blisko 6 tysięcy więcej niż tydzień temu. Jeszcze niedawno notowaliśmy takie liczby jako bezwzględny poziom zachorowań i to wcale nie było tak dawno. To było 2 miesiące temu. Proszę zobaczyć, jak niewiele czasu było potrzeba, żebyśmy się z sytuacji pod kontrolą znaleźli w sytuacji bardzo trudnej, w której trzeba podejmować trudne decyzje – oznajmił szef resortu zdrowia.
Rząd podjął decyzje o zaostrzeniu restrykcji sanitarnych w kolejnych województwach.
– Decyzje o wprowadzeniu obostrzeń w województwach warmińsko-mazurskim i pomorskim podjęliśmy wcześniej. Liczby zachorowań, które odnotowujemy w województwie mazowieckim i lubuskim w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców, są bardzo wysokie. Warto uświadomić sobie, że wynik samego województwa mazowieckiego to dzisiaj 3700 zakażeń. To mówi, jaka jest skala problemu. Problemem samym w sobie nie jest liczba zakażeń tylko to, jakie konsekwencje niosą te liczby dla hospitalizacji, czyli co się dzieje w naszych szpitalach i tam, gdzie jest potrzebna intensywna terapia – mówił gość TV Trwam.
Polski rząd próbuje przygotować się na najgorszy scenariusz dotyczący trzeciej fali pandemii.
– Jako rząd musimy się liczyć z każdym scenariuszem. Oznacza to, że musimy być przygotowani na optymistyczne, ale przede wszystkim musimy być przygotowani na scenariusze pesymistyczne. Scenariusze pesymistyczne oznaczają w naszej ocenie, że niedługo dojdziemy do 20 tysięcy nowych zakażeń dziennie. Przypomnę, że dzisiaj mieliśmy 21 tysięcy, ale średnio w ostatnim tygodniu to jest 14 tysięcy zachorowań, więc jeszcze jest duża przestrzeń, aby dojść do średniej ilości na poziomie 20 tysięcy. Z takim scenariuszem również się liczymy – powiedział minister zdrowia.
Gość „Rozmów niedokończonych” odniósł się do kwestii szpitali tymczasowych.
– Szpitale tymczasowe przygotowaliśmy na jesień przede wszystkim po to, żeby w pierwszej kolejności być gotowym na wydłużenie drugiej fali zachorowań, która miała miejsce na przełomie listopada i grudnia. Okazało się na szczęście, że liczba zachorowań malała. Mamy gotową infrastrukturę, która pozwala nam zmierzyć się z szybkorosnącą liczbą zachorowań. Szpitale tymczasowe naprawdę są bardzo poważnym wzmocnieniem naszej infrastruktury i pozwalają nam bardzo szybko odpowiedzieć na zapotrzebowanie, jakie wynika z nowych zachorowań, czyli pacjentów, którzy zgłaszają tak mocne dolegliwości, że muszą być hospitalizowani, trafić pod intensywną terapię – stwierdził Adam Niedzielski.
Szef Ministerstwa Zdrowia zaakcentował, że celem rządu jest zadbanie także o standardową służbę zdrowia.
– Celem, który staramy się realizować, jest dostępność do niecovidowej służby zdrowia. To ma ogromne znaczenie, jak się przekonaliśmy na jesień. Ograniczenie dostępności do zwykłych zakresów chorobowych niestety ma swoje konsekwencje, więc wydaje się, że szpitale tymczasowe były bardzo dobrym rozwiązaniem. Przyznam też, iż patrząc na prognozy, z którymi mamy do czynienia (…), to same szpitale tymczasowe już nie wystarczą, dlatego prawdopodobnie będziemy szli tą samą ścieżką i przekształcali część szpitali w szpitale covidowe, gdzie większość łóżek i infrastruktura będzie skierowana przede wszystkim do walki z COVID-19. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz – powiedział polityk.
Coraz większy udział w rozprzestrzenianiu się pandemii na brytyjska mutacja SARS-CoV-2.
– Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za tak dynamiczny rozwój pandemii jest rozprzestrzenianie się brytyjskiej mutacji. Wszystkie badania, które prowadzimy i analizujemy, bo wiele badań jest wykonywanych poza granicami Polski, wskazują, że jest to wirus bardziej rozpowszechniający się, czyli o wiele łatwiej jest się nim zarazić. Widzimy w badaniach, które systematycznie prowadzimy od początku roku (…), że udział mutacji brytyjskiej jest regularnie coraz większy w czasie. Jak przeprowadzaliśmy badania na początku stycznia, to wychodziło, iż jej udział w próbkach, które zbieramy z całego kraju, wynosił mniej więcej 5 procent. Jak te same próbki ściągaliśmy na przełomie stycznia-lutego, to mieliśmy 10 procent. Pod koniec lutego okazało się, że wskaźnik wynosił już 25 procent. Dzisiaj dostałem na biurko kolejne badania prowadzone na próbkach z końca lutego i wychodzi, że udział osiąga powoli 40 procent – podsumował minister Adam Niedzielski.
radiomaryja.pl