
Grillowanie i piłowanie Polski rozpoczęte! Turów dla UE stał się polem badawczym. Teraz sprawdzają do jakich pozaprawnych granic mogą się posunąć w krajach członkowskich. Na ile pozwolą im politycy i opinia społeczna? Tutaj coraz bardziej polaryzują się skrajne opinie.
O ile politycy wszystkich opcji partyjnych odżegnują się od polexitu, to już sondy uliczne ukazują zupełnie inny obraz szarego Kowalskiego. Zwątpienie i rozczarowanie, to najczęściej wypowiadane przymiotniki w pytaniach o naszą podmiotowość w UE. Wielu mówców w sprawie przyszłości energetycznej, nierównego traktowania i ostatnich decyzji TSUE i KE podaje brexit jako przykład do naśladowania. Niepokojąco rośnie liczba osób, które są za opuszczeniem Unii. Jak wynika z ostatnich sondaży SW Research i Kantar, to już 17 procent Polaków jest za polexitem.
Zdaniem polskiej strony, wyłączając zdradziecką opozycję, postanowienie sędzi Lapuerta jest niezgodne nawet z prawem, które sami ustalali. Konflikt czesko-unijnej kampanii dyscyplinujący Polskę wywołał zbyt duży negatywny wydźwięk w naszym społeczeństwie.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski powołując się na Traktat o funkcjonowaniu UE (art. 192 ust 2c, w związku z art. 194 ust 2) mówi, że „wiceprezes TSUE nie mogła nakazać zamknięcia Turowa ani karać, bo to narusza wyłączną kompetencję Rady UE w sprawach dotyczących znacznego zaopatrzenia w energię” i dodaje, tym samym postanowienie jest bezprawne i bezskuteczne. „Przecież cały przygraniczny pas od strony czeskiej i niemieckiej jest usiany kopalniami węgla brunatnego. My też możemy zażądać od nich wygaszenia z dnia na dzień działalności, i odszkodowania!”, mówią pracownicy kopalni w Turowie.
Postanowienie zostało wydane w poniedziałek, a w czwartek Komisja Europejska poinformowała Polskę, że w przypadku niepłacenia 500 milionowej dziennej kary, zastosują jej egzekucję z unijnej dotacji. W tej sprawie minister Zbigniew Ziobro zabrał głos i powiedział, że „każde ustępstwo wobec bezprawnych ataków unijnych instytucji jest zachętą do kolejnych aktów agresji wobec Polaków. Musimy twardo walczyć o nasze interesy. Inaczej zostaniemy rozegrani i rozjechani walcem w tej twardej grze interesów”. Z kolei europoseł Witold Waszczykowski o wywołaniu przez Czechów konfliktu mówi tak: „jeśli pieniądze zostaną potrącone z unijnych dotacji, to Polska powinna o taką samą kwotę pomniejszyć składkę unijną. To nie jest rozgrywka o prawo europejskie, bezczelne łamanie przez KE. To gra o polski rząd”.
W tym samym tonie wypowiada się europoseł Anna Zalewska, bowiem decyzja sędzi Lapuerta jest nie tylko jednoosobowa, ale po prostu pozatraktatowa i pozaprawna.
Polski rząd oprócz tego, że dostarczył kilkadziesiąt stron dowodów, dokumentów, badań, które zresztą zostały przedstawione w grudniu 2020 roku przed Komisją Europejską kiedy Polska wygrała dokładnie w tej samej sprawie i również złożył wniosek, by odbyło się to przy przesłuchaniu w szerszym składzie Trybunały, jak również żeby wysłuchano strony. Pani sędzina posługując się 279. artykułem, gdzie mowa jest o tym, że może zastosować środek tymczasowy, po prostu powiedziała „nie”, łamiąc traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Zieloni w Polsce, wraz z totalną opozycją i dużym zaangażowaniu lewej strony, wolą kupować energię, zamiast produkować. Mówią, że trujemy. Jak to jest, że trują tylko polskie kopalnie, natomiast działalność naszych południowych i zachodnich sąsiadów jest dla środowiska obojętna?! Nie jest tajemnicą, że Niemcy poprzez Czechów wywierają na Unii presję i dążą do energetycznej ekspansji na terenie wschodniej Europy. Przygraniczne kopalnie po stronie czeskiej, należą już dawno do Niemców!
Europoseł Zalewska przypomina o rozmowach sprzed wielu lat, które w roku 2019 doprowadziły do uzgodnień, a które teraz, w retoryce czesko-unijnej są pomijane i dodaje, że Czesi zrobili z tego problem polityczny, ale najważniejsza informacja została Polakom przekazana – jest decyzja, że kopalnia nie będzie zamknięta!
To jest najważniejsza informacja dla całego regionu, że działają nieprzerwanie (…), deklaracja jednoznaczna, nikt niczego nie będzie zamykał. Dzisiaj są rozmowy kolejne, mam nadzieję, że przynajmniej na tym technicznym etapie one się zakończą, bo pamiętajcie państwo, żeby podejmować tego typu porozumienia to trzeba mieć umowę międzynarodową.
Nikt nie wyda polskich pieniędzy po stronie czeskiej bez umowy międzynarodowej. Choć polscy samorządowcy – i to też dowód na działania ponadstandardowe, swoich sąsiadów samorządowców, kiedy pojawiły się problemy czy dyskusje o wodzie – chcieli przyłączyć do swojej sieci wodociągowej. Odmówiono.
Ja wszystkich państwach zachęcam, bo regionalne zgorzeleckie media zrobiły bardzo dobre materiały, gdzie po prostu poszli do Czechów, rozmawiali sprawdzali jak to z tą wodą jest, okazało się, że problemów z wodą nie ma. Czesi zrobili z tego problem polityczny, mam nadzieję, że premier Babisz poniesie tego konsekwencję.
Źródło: Radio Wrocław; twitter.com/AnnaZalewskaMEP?