Zdjęcia z egzekucji, dowody na działalność pedofilską czy zoofilię – takie treści znaleziono w telefonach „uchodźców” przy granicy polsko-białoruskiej. Ale Klaudia Jachira (Koalicja Obywatelska) wciąż uważa, że panuje tam bieda, głód i cierpienie. – Którego biedaka, wg Twego mniemania, stać na wykupienie podróży samolotem w odległe miejsca? – pyta jeden z internautów.
Wczoraj podczas wspólnej konferencji prasowej szefów MSWiA i MON, rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn zaprezentował slajdy ze zdjęciami uzyskanymi z telefonów zatrzymanych nielegalnych migrantów. Jak mówił, wśród zdjęć pozyskanych od obywatela Afganistanu pokazane zostały egzekucje przez dekapitacje, a także ciała zamordowanych osób oraz zdjęcia arsenału broni maszynowej. „Służby badające tożsamość i wiarygodność osób przebywających w ośrodkach strzeżonych zidentyfikowały dowody na działalność pedofilską oraz dowody zoofilii” – przekazał
Do sprawy, w swoim stylu, odniosła się już poseł Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira, która była jedną z parlamentarzystek wizytujących granicę polsko-białoruską w Usnarzu Górnym.
Jak komentuje materiały przedstawione na konferencji prasowej?
– Tam, gdzie każdy widzi biedę, głód i cierpienie, rząd dostrzega terroryzm, zoofilię i pedofilię – prawdziwi chrześcijanie
– napisała na Twitterze.
W odpowiedzi poseł Jachira mogła m.in. przeczytać, że chrześcijanie dostrzegają grę białoruskich służb. Padło też pytanie: w jaki sposób ci rzekomo biedni, głodni i cierpiący ludzie dostali się do Europy drogą lotniczą?
Źródło: niezalezna.pl