„Dobrze mu tak” – takie słowa miały paść podczas wystąpienia o śmiertelnie pobitym zakonniku z Siedlec. Poseł Anna Maria Siarkowska, która była wówczas na mównicy, twierdzi, że padły one z ust jednej z posłanek opozycji. – Wniosek do Prokuratury jest już w przygotowaniu. Brakuje tylko Pani nazwiska – napisała na Twitterze, apelując do posłanki o przyznanie się do wypowiedzenia tych słów.
Nieprzytomnego franciszkanina, z urazami głowy, znaleziono 11 listopada w jednym z siedleckich parków. Kilka godzin później 35-letni duchowny zmarł w szpitalu. W niedzielę, z udziałem prokuratora, została wykonana sekcja zwłok franciszkanina Adama Świerżewskiego. Śledczy nie mają wątpliwości, że śmierć nastąpiła w wyniku działania innej osoby lub osób.
Śmierć kapłana nie przeszła bez echa także w Sejmie. W emocjonalnym przemówieniu poseł Anna Siarkowska wskazała, że od jakiegoś czasu pojawiła się agresja słowna, profanowanie symboli religijnych czy demolowanie miejsc kultu. Przypomniała o skatowaniu zakonnika w Siedlcach.
Na nagraniu słychać, że nie wszyscy w tym momencie zachowali powagę. Pojawiły się pokrzykiwania. Jak twierdzi poseł Siarkowska, padły także skandaliczne słowa:
– Apeluję o ujawnienie się Pani Poseł, która – na moje słowa o zamordowaniu księdza – krzyknęła z ław sejmowych „dobrze mu tak”. Wniosek do Prokuratury jest już w przygotowaniu. Brakuje tylko Pani nazwiska – napisała na Twitterze parlamentarzystka.
Źródło: niezalezna.pl