Kto opracował plan Bitwy Warszawskiej 1920?

Wewnątrz Polski międzywojennej trwał spór, a raczej wzajemna nienawiść dwóch obozów politycznych: piłsudczyków i endeków; drudzy to stronnicy Narodowej Demokracji. Gdy Bitwa Warszawska 1920 okazała się wygraną, dla miłośników Józefa Piłsudskiego, naczelnego wodza Armii Polskiej, było to jawnym dowodem jego talentu dowódczego. Z kolei wśród przeciwników pojawiły się starania o to, aby wykazać, iż to nie Piłsudski, lecz kto inny jest autorem genialnego planu ataku znad linii Wieprza, co przecięło natarcie bolszewickie i zamknęło część sił nieprzyjacielskich w okrążeniu.

Pierwszym, kogo wskazywano jako rzeczywistego autora operacji, był francuski generał Maxime Weygand, doradca wojskowy i rzeczywiście uczestnik narad sztabowych w Warszawie. Mniej więcej po tygodniu po opublikowaniu „rewelacji” na ten temat sam Weygand je dementował, przyznając, że przedstawiał swój plan bitwy, z uderzeniem z rejonu Karczewa, jednak ten nie został zaakceptowany i skierowany do realizacji. Nieco później, już po wojnie, na symbol opozycji antypiłsudczykowskiej wybrano więc ówczesnego szefa Sztabu Generalnego, generała Tadeusza Rozwadowskiego. Głoszono, iż Piłsudski przypisywał sobie autorstwo planu opracowanego przez Rozwadowskiego.
Warto wyjaśnić sens i kolejność wydarzeń. $ sierpnia 1920 pułkownik Tadeusz Piskor, szef komórki odpowiedzialnej za przygotowywanie planów strategicznych (oddziału II operacyjnego), przedstawił „Ogólną instrukcję obronna” zawierającą pierwszy pomysł stoczenia bitwy w oparciu o Wisłę i Wieprz. Uderzenie z południa na północ, spod wysokości Brześcia na Ostrołękę, było naturalnie nasuwającym się rozwiązaniem. W następnych dniach było to dyskutowane w Sztabie Generalnym i konfrontowane z innymi potencjalnymi scenariuszami działań. W końcu 6 sierpnia sformułowano rozkaz numer 8358/III przygotowujący do Bitwy Warszawskiej i wprowadzający nowy Front Środkowy, który miął uderzać znad rzeki Wieprz na północ, na tyły wojsk szturmujących Warszawę. Dowodzenie tymi wojskami powierzono generałowi Edwardowi Śmigłemu-Rydzowi.

W oparciu o wspomniany rozkaz niemal na całym froncie walk poszczególne formacje przerywały walkę, zrywały kontakt z wrogiem i odchodziły na tyły, szykując się do przegrupowania, a następnie przemieszczając się, najczęściej drogą kolejową. Na gorąco dokonywano korekt planu, na przykład wzmacniając grupę manewrową w rejonie Modlina i Pułtuska, ze względu na ruch wojsk Tuchaczewskiego na zachód.

Rozkazy podpisywał generał Rozwadowski jako szef Sztabu Generalnego, co uchodzi za dowód na to, iż to on był autorem planu Bitwy Warszawskiej. Jednak wódz naczelny tylko z rzadka podpisywał wydawane w jego imieniu rozkazy. Są też pochodzące z kolejnych dni pisemne meldunki Rozwadowskiego zdające Piłsudskiemu sprawozdanie z realizacji jego decyzji. Warto też zauważyć, że faktyczne pisanie rozkazów jest dziełem „szeregowego” pracownika sztabu, którym w przypadku Bitwy Warszawskiej był kapitan Bronisław Regulski.

Zgodnie z zasadami sztuki wojennej wszystkie z wymienionych osób wniosły swój wkład w opracowanie planu Bitwy Warszawskiej, a i to by pozostawało jedynie bezwartościowym świstkiem papieru, gdyby poszczególni generałowie, oficerowie i żołnierze, a do tego kolejarze i służby techniczno- aprowizacyjne, wszyscy nie zrealizowali wydanych rozkazów. Nie ma przy tym wątpliwości, że gdyby Bitwa Warszawska 1920 została przegrana, odpowiedzialnością za klęskę byłby obciążony Józef Piłsudski, bo to on był wodzem naczelnym.
Kolejną postacią, która czasem bywa stawiana mając intencję pomniejszania zasług Piłsudskiego, jest Królowa Polski Maryja, czy też sam Bóg, autor „Cudu nad Wisłą”. Tutaj należy wyjaśnić, że Bóg nie po to czyni cuda, by zastąpić funkcjonowanie instytucji ludzkich, ale po to, by składać ludzi do nawrócenia, do przemiany serc. A w owych ciężkich chwilach, w sierpniu 1920, przez całą Polskę szedł wielki ruch przemiany serc, wyrażający się w aktach odwagi, niezgodach na rezygnację i załamanie, Wielu uczniów dołączyło do oddziałów Wojska Polskiego i to było jak zastrzyk adrenaliny dla zmęczonych, wyczerpanych weteranów dotychczasowych walk.

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj