Polacy na Kresach: Wnuk Aleksandra Fredy, Andrzej hr Szeptycki

Minął wiek odkąd jeden z rodowców znakomitej polskiej rodziny postanowił wszelkimi sposobami ratować wiarę katolicką a Rusinów przed Rosją i prawosławiem. Wnuk Aleksandra Fredry przegrał politycznie i społecznie. Jego idee nie zostały przyjęte przez Rusinów, którzy dzisiaj wolą nazywać się Ukraińcami.

Metropolita Andrzej Szeptycki jest postacią tragiczną. Kolaborantem dla Polaków, dla Ukraińców przemilczanym bohaterem. Swoje hrabiowskie pochodzenie odziedziczył po mieczu i kądzieli. Matka była córką jednego z największych polskich komediopisarzy Aleksandra Fredy.

Dopóki bracia Andrzej, Klemens i Stanisław Szeptyccy nie dorośli, stali po stronie Kościoła katolickiego i Polski, a po utracie niepodległości, i podziale Rzeczypospolitej Obojga Narodów – pomiędzy Rosję, Prusy i Austrię – Andrzej zmienił wiarę i poglądy. Wybrał obrządek greckokatolicki. Poczuł się Ukraińcem i wiele zrobił, by Ukraina przyjęła go jak swego syna. Różnił się politycznie i światopoglądowo od całej swojej rodziny. A kiedy nie był już potrzebny, został sponiewierany przez nową ojczyznę. Abp Andrzej metropolita halicko-lwowski zmarł 1 listopada 1944 roku tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej do Lwowa. Mówi się, też że został zabity przez nieznanych sprawców.

W ocenie części polskich historyków przemiana późniejszego ukraińskiego przywódcy kościoła greckokatolickiego i trybuna moralnego rozpoczęła się na przełomie wieków. Andrzej Szeptycki w roku 1900, już jako metropolita lwowski postanowił, że uratuje Rusinów od prawosławia i imperialnych zapędów carskiej Rosji, która dążyła do przejęcia terenów i ludności. Z głębi serca został ich powiernikiem. Jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że trudno będzie pozyskać zaufanie. Wiedział, że Polacy będą go uważać za Rusina, a Rusini za Polaka. Źródła nie podają, lub nie zostały jeszcze odnalezione dokumenty, które ujawnią, co było przyczyną zmiany w myśleniu i postępowaniu abpa Szeptyckiego. W 1918 roku stanął po stronie Ukrainy, popierał sojusz Piłsudski-Petlura, robił wszystko, by możliwe było oderwanie od Polski Galicji Wschodniej. Pragnął utworzenia wolnej Ukrainy, również przy pomocy Niemców. W połowie 1941 niemiecka armia wkroczyła do Lwowa, wówczas abp Szeptycki pisze znany na całym świecie list powitalny do Hitlera. Dziękuje mu za „wyzwolenie Ukrainy spod sowieckiego jarzma”. Zostaje patronem połączonych niemiecko-ukraińskich oddziałów, znanych jako Dywizja SS-Galizjen. Ci nie słuchali metropolity w niczym i nigdy.

Metropolita służy Niemcom do 1943 roku, czyli do czasu wycofywaniu się armii niemieckiej nie tylko z frontu wschodniego, ale i terenu Ukrainy. Oprócz oddanego w ’41 roku hołdu Hitlerowi, w 1944 roku pisze niemal identyczny wiernopoddańczy list do przywódcy Rosji. Stalin, zrobił dla Metropolity tylko jedno. Po jego śmierci wysłał swoich żołnierzy do pilnowania porządku podczas pogrzebu.

Abp Andrzej Szeptycki jak podają historycy nie jest postacią jednoznacznie negatywną. W swojej rezydencji ukrywał Żydów. Potępiał współpracę Ukraińców z Niemcami i ich pomoc w mordowaniu najpierw Żydów, potem innych nacji. Historycy, znając oficjalne dokumenty ciągle spierają się o intencje Polaka, który „zapewne miał szlachetne pobudki, ale politycznie był naiwny”.

Ku zdumieniu Polaków w 1958 roku wszczęto jego proces beatyfikacyjny, zablokowany dwukrotnie wskutek interwencji Prymasa Tysiąclecia. Papież Franciszek w 2015 roku ogłosił „heroiczność cnót” i wznowił proces beatyfikacyjny. Ks. Isakowicz-Zalewski w liście protestacyjnym z 14 lutego 2019 roku do Nuncjusza Papieskiego w Polsce, napisał min. Beatyfikacja ta będzie niewątpliwie wielkim zgorszeniem oraz przyczyni się do rozłamu tak pomiędzy wiernymi dwóch obrządków katolickich, jak i pomiędzy Ukraińcami a Polakami oraz innymi narodami, które ucierpiały od nacjonalizmu ukraińskiego.

Źródło: szeptyccy.pl; nawolyniu.pl

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj