Wrocław: Radni PiS postulują budowę gminnego systemu gospodarowania odpadami

radni.jpg

W związku z obowiązującą od lutego we Wrocławiu podwyżką opłat za wywóz śmieci miejscy radni PiS postulują stworzenie gminnego systemu gospodarowania odpadami. Według nich gminny zakład miałby kontrolę nad kosztami związanymi z gospodarowaniem odpadów w mieście i byłaby szansa na obniżenie stawek za odbiór śmieci.

Od 1 lutego we Wrocławiu obowiązują nowe stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Cena za odbiór odpadów posegregowanych wynosi obecnie 41,24 zł za osobę. W poprzednim roku stawki te wynosiły od 25,5 zł do 29,5 zł od osoby lub 1,2-1,3 zł za metr kwadratowy.

Radni Prawa i Sprawiedliwości wystosowali do prezydenta Wrocławia interpelację, w której postulują „niezwłoczne podjęcie działań w kierunku obniżenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi poprzez budowę gminnego systemu kompleksowego gospodarowania odpadami”.

Zdaniem radnych, co najmniej od połowy lipca 2022 roku, kiedy zostały otwarte oferty w pierwszym przetargu na odbiór, zbieranie, transport i zagospodarowanie odpadów, urzędnicy mieli wiedzę o nadchodzącym, gwałtownym wzroście kosztów obsługi Gminy Wrocław w zakresie odpadów.

„Pomimo to nie rozpoczęto działań, które przywróciłyby podmiotowość miastu w zakresie kontroli nad kosztami związanymi z generowaniem odpadów we Wrocławiu” – twierdzą radni.

Jak przekonują, w przypadku mocno ograniczonej konkurencji na lokalnym rynku należy przywrócić zdolność gminy do kompleksowego gospodarowania odpadami we własnym zakresie. „Opłata, która weszła w życie w lutym bieżącego roku jest wyzwaniem dla budżetów domowych wrocławian i należy podjąć działania, które pozwolą ją obniżyć” – dodają.

„Oczekujemy pilnego zaprezentowania Radzie Miasta planu wyjścia z kryzysu w oparciu o zasoby gminne, debaty nad nim oraz niezwłocznego przejścia do jego realizacji” – napisali radni w interpelacji.

Radny PiS Michał Kurczewski zwrócił uwagę, że część samorządów w Polsce prowadzi własne przedsiębiorstwa zajmujące się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów, dzięki czemu ich włodarze są w stanie w znacznym stopniu kontrolować koszty gospodarowania odpadami na lokalnym rynku, a co za tym idzie wysokość opłat przerzucanych dalej na mieszkańców. „Mamy przykłady miast, które posiadają kompleksowy system gospodarowania odpadami albo jego elementy. W przypadku takich miast jak Ciechanów, Ostrołęka czy Stalowa Wola mówimy kosztach rzędu 13 zł na osobę” – wskazał radny.

Przypomniał, że oferty w pierwszym przetargu z kwietnia ubiegłego roku zakładały ponad 100 proc. wzrost kosztów, a w drugim, wrześniowym już 400-procentowy. „Oddanie gospodarowania odpadami rynkowi stanowi spore wyzwanie dla kieszeni mieszkańców i budżetów miast. Przedsiębiorstwa zajmujące się odpadami będą kierować się chęcią wygenerowania jak największych zysków, a przy ograniczonej konkurencji na rynku rośnie zagrożenie obciążenia samorządów oraz mieszkańców bardzo wysokimi kosztami. To sytuacja niebezpieczna i generalnie samorządy w Polsce powinny spoglądać w kierunku częściowego lub całościowego usamodzielnienia się w zakresie gospodarowania odpadami”– przekonywał.

Dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiego magistratu Przemysław Gałecki podkreślił, że miasto chciałoby tak dywersyfikować system, aby mieć nad nim częściową kontrolę. „Zbudowanie całego systemu to miliardy złotych i lata działań. Poza tym system ten składa się z wielu elementów, to m.in. PSZOK-i (punkty selektywnej zbiórki elektroodpadów), RIPOK-i (instalacje przetwarzania odpadów), biogazownie. Chcemy się usamodzielniać, natomiast to wymaga pieniędzy i czasu” – wskazał.

Dodał, że miasto ma plan konkurowania z podmiotami prywatnymi, uzupełnienia rynku o inicjatywy komunalne, aby ulżyć mieszkańcom, którzy obecnie są uzależnieni od firm prywatnych firm.

„W sumie na zaplanowane działania potrzeba ok. pół miliarda. Wrocław miałby te pieniądze, gdyby nie polityka rządu ostatnich lat, która zabrała samorządowi z podatków naszych mieszkańców 1,75 mld zł. Nie wykonamy tych inwestycji z własnego budżetu, ale mamy jednak możliwość pozyskania pieniędzy na takie zadania z instytucji publicznych i funduszy operujących na polskim rynku” – tłumaczył.

Jak dodał, warunek jest jeden – konieczność powołania spółek celowych pod takie zadania. „Taki też jest plan miasta, bo pozwoli to na ustabilizowanie cen i w konsekwencji nawet spadek opłat dla mieszkańców. Rozmowy są bardzo zaawansowane. Wybraliśmy technologie i miejsca, ekspertów i potencjalnych partnerów” – podkreślił Gałecki. (PAP)

autorka: Agata Tomczyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj