Niemcy napadły na Polskę 1 września 1939 roku. Sowieci na mocy paktu Ribbetrop-Mołotow zrobili to samo 17 września. W ten sposób najeźdźcy ze Wschodu i Zachodu rozpoczęli IV rozbiór Polski. Spodziewali się, że Polacy ulegną tak jak Czesi i Niemcom szybko powiększy się przestrzeń życiowa.
II wojna światowa wywołana przez Niemców i Sowietów, poza tym że miała przynieść korzyści agresorom, miała być błyskawiczna. Hitler i Stalin podzielili terytorium II Rzeczypospolitej pomiędzy siebie, wystarczyło wymordować ludność. Pierwszym celem byli wyżsi rangą wojskowi i polska inteligencja. Mapa ostatecznego rozbioru Polski z 28 września 1939 roku, uzgodniona pomiędzy przywódcami III Rzeszy i Rosji Radzieckiej wyznaczyła granicę tych państw na rzekach: Wisła, Narew i Biebrza.
Już w pierwszych dniach wojny, na ulicach polskich miast zaczęły się łapanki i rozstrzeliwania. Niemcy wysyłali Polaków do niewolniczej pracy w głąb Rzeszy i tysiące transportów do obozów koncentracyjnych. Machina zagłady dotyczyła też Żydów polskiego pochodzenia. Sowieci z kolei przyjęli metodę unicestwiania i zacierania śladów ludobójstwa. Ludność cywilna zamieszkująca Kresy Wschodnie była mordowana lub deportowana za Ural i na Sybir. Sowieci, tak samo jak Niemcy bali się polskiego ducha wolności i niezłomnej wiary katolickiej. Jedni i drudzy próbowali złamać polskość, stąd niezwykłe okrucieństwo w stosunku do zniewolonych Polaków.
Bestialstwo Niemców i Rosjan z ich sojusznikami było stosowane wśród ludności cywilnej (min. odpowiedzialność zbiorowa) jak i żołnierzy, zwłaszcza oficerów. Sprawa dołów śmierci wyszła przypadkiem, gdy Niemcy w kwietniu 1943 roku w Katyniu odkryli masowe groby ponad 20. tysięcy jeńców wojennych. Tych, którzy od września 1939 roku, mieli przebywać w sowieckich obozach NKWD w Ostaszkowie (Kalinin), Starobielsku (Charków) i Katyniu (Kozielsk). Po wojnie ustalono, że egzekucje na żołnierzach WP, leśnikach, duchownych, funkcjonariuszach Policji Państwowej, pogranicznikach, itd. odbywały się też w Bykowni, Włodzimierzu Wołyńskim i Kuropatach. Nieznane są dokładne daty śmierci, bo żaden sowiecki przywódca – po wojnie, do dzisiaj – nie pozwolił na ujawnienie rosyjskiego archiwum. Ostatnie listy jeńców wojennych do domów dochodziły z końca 1940 roku.
Zmowa milczenia na temat ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego trwa. Tajemnice zbrodni na narodzie polskim ukrywane są w archiwach Berlina i Moskwy. Dostępność do nich ciągle jest niepełna, nadto propaganda niemiecka przekonuje świat, że odpowiedzialni za II wojnę światową są naziści. Inną taktykę przyjęły władze Kremla. Tam o II wojnie światowej i równym udziale Rosjan z Niemcami nie można mówić, jeśli nie chce się siedzieć w areszcie „za publiczne utożsamianie roli ZSRR i III Rzeszy”, chyba, że mówi się tylko o „humanitarnej misji ZSRR w wyzwoleniu krajów europejskich”.
Niedługo minie osiem dekad od zakończenia II wojny światowej a Niemcy i Rosja ciągle nie zamierzają zadośćuczynić swoim ofiarom ani państwu polskiemu za straty gospodarcze, ekonomiczne, kulturalne i demograficzne.
źródło: policjapanstwowa.pl; histmag.org;
Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź