Trzeba przywrócić kobietom poczucie bezpieczeństwa, trzeba oddać obywatelom głos w najważniejszych sprawach – powiedział w środę w Radomiu szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, nawiązując do referendum ws. aborcji, które jest jednym z punktów listy wspólnych spraw uzgodnionej przez PSL i Polskę 2050.
„Dlatego mówimy o dniu referendalnym, o referendum w sprawach najważniejszych, również w sprawach poczucia bezpieczeństwa. Trzeba wycofać się z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który niestety zniszczył elementarne poczucie bezpieczeństwa i w tej sprawie odwołać się do głosu wyborców i zapytać, +jak chcecie, żeby to było poukładane, jak te sprawy powinny wyglądać+” – mówił Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z mieszkańcami Radomia.
W wyniku wyroku TK z 2020 roku Polkom zakazano przerwania ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, a także nieuleczalnej i zagrażającej jego życiu choroby. Zdaniem lidera ludowców w sprawie dotyczącej zasad przerywania ciąży, „mądrość polityków się skończyła” i „sporów politycznych w tej sprawie jest za dużo”. „W każdej kadencji ten temat wraca; on dzieli opinię publiczną, buduje emocje, czasem wybory się rozgrywają tylko w tym temacie. Może skończmy z tym wreszcie i niech Polacy się wypowiedzą, jak chcą żeby było” – powiedział Kosiniak-Kamysz i dodał, że on sam „nie boi się głosu rodaków”.
Szef PSL stwierdził, że spośród zaprezentowanych w środę razem z Szymonem Hołownią 21 haseł programowych to właśnie punkt dotyczący referendum aborcyjnego został najbardziej zaatakowany w mediach społecznościowych. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, nie 460 posłów, a miliony kobiet w całej Polsce powinny w tej sprawie zdecydować. „I podniosło się larum. Ci, którzy są na lewo od nas – można powiedzieć – wyją już w internecie. Bo co? Bo chcemy Polaków zapytać?” – mówił Kosiniak-Kamysz. Według szefa ludowców „w sprawach fundamentalnych warto odwołać się do głosu obywateli”.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że Polakom trzeba też dać szanse na lepsze zarobki i podnieść wynagrodzenia, bo „praca się w tej chwili w Polsce nie opłaca”. „Musi się skończyć promocja lenistwa, musi się skończyć promocja dziadostwa. Albo docenimy ludzi, którzy pracują, którzy wstają i zasuwają od świtu do nocy, albo będziemy doceniać tych, którzy leżą na kanapie” – powiedział lider ludowców. Według niego nie może być tak, że jeśli ktoś pracuje ponad swoje siły, często na dwa etaty, płaci coraz większe podatki.
Lider ludowców zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż państwo nie ma obowiązku pomocy ludziom, którym się trudno wiedzie. „Tak, ma pomóc. Ma dawać rybę wtedy, kiedy ktoś nie jest w stanie unieść wędki” – stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Liderzy PSL i Polski 2050 podpisali w środę listę wspólnych spraw do załatwienia po wygranych wyborach. W pierwszej kolejności zapowiedzieli m.in. odpolitycznienie państwowych instytucji, spółek i urzędów oraz rozdzielenie urzędów Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, zapewnienie godnych płac m.in. w oświacie, ochronie zdrowia, pomocy społecznej i innych zawodach służby publicznej oraz oddanie Polakom głosu w najważniejszych sprawach – m.in. ws. aborcji. Z kolei wśród punktów na cztery lata kadencji przyszłego rządu znalazły się, m.in. płynny angielski po podstawówce, uproszczenie podatków, nowa ustawa o finansowaniu samorządów i rozwój OZE. (PAP)