Iran/ Organizacja CHRI: setki uczennic padły od listopada ofiarami ataków z użyciem trujących gazów

MASHHAD, IRAN - JANUARY 4: Thousands of Iranians hold banners and posters as they take part in a pro-government rally in Mashhad, Iran on January 4, 2018. (Photo by Nima Najafzadeh/Anadolu Agency/Getty Images)

Setki uczennic stały się w ostatnich miesiącach celami ataków z użyciem trujących gazów, do jakich od listopada dochodzi w dużych miastach Iranu; jedna dziewczynka zmarła, co najmniej 400 trafiło do szpitali – poinformowała organizacja broniąca praw człowieka Center for Human Rights in Iran (CHRI).

Władze Iranu zaprzeczyły, jakoby śmierć 11-letniej Fateme Rezaei była związana z zatruciami, do których doszło w ponad 30 szkołach, m.in. w stołecznym Teheranie, jak i w leżącym w środkowej części Iranu mieście Kom. W mediach społecznościowych rozpowszechniono zdjęcia hospitalizowanych dziewcząt, które w wyniku ataków odczuwały mdłości i kołatanie serca – opisała agencja Reutera.

Aktywiści sugerują, że ataki były przeprowadzane przez „twardogłowe grupy religijne”, sprzeciwiające się edukacji dziewcząt i miały na celu zmuszenie do zamknięcia szkół, do których uczęszczają – pisze w czwartek amerykański tygodnik „Time”.

W Iranie odnotowuje się oznaki obywatelskiego sprzeciwu wobec rządu i panujących w kraju praw, po tym jak w połowie września 2022 r. rozpoczęły się, trwające w dużym nasileniu przez kilka miesięcy, protesty. Wybuchły one po śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach przebywającej w areszcie tzw. policji moralności Mahsy Amini. Młoda Kurdyjka została zatrzymana za nieodpowiedni, w oczach władz, ubiór, w tym niewłaściwe nakrycie głowy.

Irańska polityk, Dżamile Kadiwar, oszacowała w lutym tego roku, że co najmniej 400 dziewcząt trafiło do szpitali w wyniku zatrucia gazem. Irańskie władze oświadczyły, że zbadają ataki, do czego w środę wezwały również Stany Zjednoczone. Prezydent Iranu Ebrahim Raisi poinstruował ministra spraw wewnętrznych Ahmada Wahidiego, aby odnalazł powód tajemniczych zatruć.

Wiceminister zdrowia Junes Panahi przyznał w niedzielę na konferencji prasowej, że ataki mogły mieć na celu uniemożliwienie dziewczętom uczęszczania do szkół. Irańskie media poinformowały, że ich celem byli również uczniowie szkoły dla chłopców w mieście Borudżerd w zachodnim Iranie. (PAP)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj