Antoni Głowacki: as myśliwski w jeden dzień

Podczas II Wojny Światowej można było uzyskać tytuł Asa Myśliwskiego. Nadawano go pilotom, którzy zestrzelili minimum pięć samolotów przeciwnika. Nie było to łatwe zadanie, bowiem większość z nich pracowała na ten wynik miesiącami, jak nie latami. Wyjątkiem był Antoni Głowacki, który uzyskał wspomniany wynik w jeden dzień.

Antoni Głowacki urodził się w 1910r. w Warszawie. Skończył renomowaną Szkołę Wawalberga i Rotwanda, w której uczyli się najlepsi inżynierowie i konstruktorzy, nie wyłączając pionierów polskiego lotnictwa. Antoni od początku się wyróżniał, czego potwierdzeniem może być jego pierwsza praca w wieku 18 lat jako kierownik laboratorium w jednej z fabryk Philipsa. Skończył również szkolenie lotnicze koło Łodzi i w Dęblinie a następnie został instruktorem pilotażu. W czasie kampanii wrześniowej walczył w oddziale zwiadu lotniczego Warszawskiej Brygady Pancerno – Motorowej. Następnie wyjechał do Francji. Ze względu na wyjątkowe umiejętności pilotażowe oraz biegłą znajomość angielskiego został wybrany w 1940r. do przeszkolenia na bombowcach w Wielkiej Brytanii. Jednak będąc na miejscu, po odbyciu szkolenia poprosił o przydzielenie go do lotnictwa myśliwskiego. Jego prośba została spełniona i został przydzielony jako sierżant do 501. Dywizjonu Myśliwskiego „Country of Gloucester”, który był wyposażony w hurricane’y. Szybko przeszedł szkolenie na myśliwcach i został włączony do zespołu bojowego. Stało się to akurat w momencie, kiedy rozpoczęła się bitwa o Wielką Brytanię.

24 sierpnia 1940 roku był dniem przełomowym. O 6 rano – kiedy piloci jeszcze spali – zabrzmiał alarm. Wszyscy szybko się zerwali i pobiegli do swoich myśliwców. Błyskawicznie wystartowali i uformowali szyk bojowy. Dowódca poprowadził cały dywizjon w górę nad niemieckie bombowce, chcąc w ten sposób zyskać nad nimi przewagę wysokości. Niemcy byli dobrze przygotowani, mieli około 150 maszyn: dornierów, heinkli, junkersów ochranianych przez messeschmitty. Walka w powietrzu się rozpoczęła. Głowacki z zaangażowaniem podjął walkę, siadając na ogonie jednemu z niemieckich Me-109. Szybko spostrzegł, że pilot przeciwnika nie ma za dużego doświadczenia, gdyż zaczął wykonywać gwałtowne manewry już po pierwszej serii wykonanej przez Głowackiego. Po drugiej serii silnik Me-109 eksplodował i myśliwiec zamienił się w kulę ognia. Niemieckie maszyny widząc, że nie mają szans zawróciły do Francji, a Dywizjon 501 na swoje lotnisko i ponieważ była 7 rano, żołnierze udali się na śniadanie.

Nim zdążyli przełknąć kilka kęsów, ponownie alarm postawił ich na równe nogi. Błyskawicznie pobiegli do swoich maszyn i po chwili byli gotowi do startu. Tym razem polecieli nad kanał La Manche. Tam na nich czekało około 40 Junkersów 88, osłanianych przez dwa razy tyle myśliwców. Głowacki niemal od razu zaatakował z powodzeniem jeden z nich, następnie zestrzelił kolejnego niemieckiego myśliwca. Po wylądowaniu Głowacki otrzymał wiele pochwał i gratulacji od mechaników. Jego wynik był imponujący, udało mu się zestrzelić trzy hitlerowskie maszyny jeszcze przed śniadaniem.

Ale to jeszcze nie był koniec. Piloci ledwo zdążyli chwilę odetchnąć, szykując się do obiadu, kiedy dźwięk alarmu znowu rozbrzmiał. I znowu pośpiech do maszyn, start i szybkie nabieranie wysokości. Kurs na południe. Ma miejscu, czyli nad Canterbury zetknęli się z wielką wyprawą, składającą się z ponad 200 bombowców i nieprzeliczonej chmary myśliwców. Tym razem walka nie była tak łatwa jak poprzednio. Głowacki ponownie zestrzelił dwa myśliwce nieprzyjaciela, lecz ledwo udało mu się ujść z życiem. Wrócił do bazy w ostatnim momencie, bez amunicji, a w swoim hurricanie z kilkoma dziurami po pociskach.

Antoni Głowacki był jedynym polskim pilotem, któremu udało się zestrzelić aż pięć samolotów wroga w ciągu jednego dnia. Za swoje wojenne dokonania otrzymał wysokie odznaczenia: Distingiushed Flying Medal, Distingiushed Flying Cross oraz order Virtuti Militari.

„Śladami zapomnianych bohaterów” Mateusz „Biszop” Biskup

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj