Jesteśmy po to, by toczyć walkę o to, żeby była w Polsce demokracja, a nie eurokracja. Liczymy, że jako Zjednoczona Prawica ponownie podejmiemy się tworzenia rządu i rządzenia Polską – mówił w poniedziałek wiceszef MAP, polityk Suwerennej Polski Jan Kanthak.
Podczas otwarcia swojego biura poselskiego w Janowie Lubelskim poseł klubu PiS Jan Kanthak podkreślił, że zmiana nazwy ugrupowania z Solidarnej na Suwerenną Polskę oznacza nowy rozdział w ich politycznej działalności. „Przed nami trudny okres – okres wyborczy – w którym liczymy, że jako Zjednoczona Prawica ponownie podejmiemy się tworzenia rządu i rządzenia Polską. Myślę, że szczególnie ważne jest to z punktu widzenia mieszkańców takich miejscowości jak Janów Lubelski” – ocenił Kanthak.
Jego zdaniem miejscowości powiatowe na Lubelszczyźnie najbardziej skorzystały z rządów Zjednoczonej Prawicy, bo – jak mówił – udało się przekierować ster pieniędzy kierowany do dużych miast wojewódzkich na rzecz odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju. „Żeby każdy w Polsce czuł, że ma równe szanse w swoim rozwoju” – dodał.
Podkreślił znaczenie programu Suwerennej Polski w dynamicznie zmieniającym się świecie. Jak zwrócił uwagę, nikt jeszcze półtorej roku temu nie sądził, że będzie wojna na Ukrainie. „Nikt nie przypuszczał, że Unia Europejska będzie tak bardzo się zmieniała; że będzie próbowała zabierać nam nasze niektóre obszary, w których sami o sobie stanowimy, decydujemy. Takim jednym z przykładów są Lasy Państwowe” – przypomniał Kanthak dodając, że SP położy nacisk także na politykę klimatyczną i politykę suwerennością.
„My oczywiście jako środowisko polityczne jesteśmy za tym, żeby Polska była w Unii Europejskiej, ale musimy być w UE na równych zasadach. Nie może być tak, że Niemiec, czy Francuz może więcej w Unii Europejskiej, a Polska i Polacy mogą mniej” – podkreślił Kanthak.
Według niego, jeśli prezentowana w oficjalnych programach i oficjalnych dokumentach polityka niemiecka w ramach Unii Europejskiej się ziści, czyli „stworzy się federacyjne państwo Unii Europejskiej, to takie spotkania i biura poselskie nie będą miały większego znaczenia, bo nasze wybory w wyborach demokratycznych nie będą się przekładały na to, w jakim kierunku zmierza Polska” – uważa Kanthak.
„My jesteśmy po to, by toczyć walkę o to, żeby była w Polsce demokracja, a nie eurokracja” – zaznaczył polityk SP, nawiązując do otwarcia jego biura poselskiego w Janowie Lubelskim.(PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk