Rosyjscy ochotnicy są w obwodzie biełgorodzkim w Rosji i werbują tam swoich zwolenników – poinformował w czwartek przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Adrij Jusow.
Jusow ocenił w telewizji, że ruch oporu w Rosji „nabiera obrotów” – podała agencja Ukrinform. Przekazał, że część przedstawicieli Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu Wolność Rosji jest na terytorium Rosji, gdzie „kontynuuje walkę i rekrutację nowych zwolenników”. Zwiększa się skala i geograficzny zasięg ich działań – dodał Jusow.
Przedstawiciel HUR wskazał, że ostatnie wydarzenia w obwodzie biełgorodzkim, to najbardziej masowy zbrojny opór wobec reżimu Władimira Putina w Rosji.
„Bardzo dobrze, że na terytorium Rosji są ludzie gotowi do walki o przyszłość własnych wspólnot, ludzi, o swoją przyszłość i do walki z oczywistym uzurpatorem i dyktatorem, który nie tylko okupuje część ukraińskiego terytorium, które zostanie z pewnością wyzwolone, ale też przeprowadził wewnętrzną okupację samej Rosji” – stwierdził Jusow.
W czwartek Rosyjski Korpus Ochotniczy poinformował o ponownym wejściu na terytorium Rosji.
W poniedziałek Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion Wolność Rosji oświadczyły, że przekroczyły granicę i „wyzwalają” spod panowania władz w Moskwie miejscowości przygraniczne. Ukraiński wywiad wojskowy powiadomił, że grupy te „prowadzą operację w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim”, co jest „konsekwencją agresywnej polityki reżimu Putina i inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy”.
Władze ukraińskie zapewniły wówczas, że nie są zaangażowane w działania zbrojne w obwodzie biełgorodzkim i podkreśliły, że uczestnicy tych zajść, to obywatele Rosji.
W środę dowódca Korpusu powiadomił, że ochotnicy weszli 42 km w głąb obwodu biełgorodzkiego. Dodał, że najaktywniejsza faza działań już została zakończona, ale operacja trwa. (PAP)