Atak dronów na Moskwę zszokował polityczną elitę Rosji – ocenił we wtorek Mychajło Podolak, doradca biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Jak dodał, atak pokazał „techniczną niezdarność” Rosji.
„Te ataki dronami pokazały trzy rzeczy. Po pierwsze: wewnętrzna przestrzeń Rosji jest całkowicie niekontrolowana. Po drugie: nie ma żadnej obrony z powietrza czy z lądu. Nigdzie” – ocenił Podolak, cytowany przez RBK-Ukraina.
Według niego atak pokazał też „techniczną niezdarność” Rosji.
„Ani (systemy) Pancyr, ani systemy walki elektronicznej – nic nie działa. I to zszokowało rosyjską elitę polityczną, bo pokazuje to, że w Rosji łatwo jest wzniecić zbrojne protestacyjne nastroje nie tylko w obwodzie biełgorodzkim, lecz na dowolnym terytorium” – kontynuował Podolak.
Wcześniej doradca biura Zełenskiego powiedział, że Ukraina „nie jest bezpośrednio zaangażowana” w te ataki.
We wtorek rano pojawiły się doniesienia o kilku dronach, które uderzyły w budynki mieszkalne na południowym zachodzie Moskwy.
Portale informacyjne i media społecznościowe podawały rozmaitą liczbę dronów, od ośmiu do nawet 25.
Serwis InformNapalm – wywodząca się z Ukrainy międzynarodowa grupa niezależnych dziennikarzy, wolontariuszy i hakerów walczących z propagandą Kremla – przekazał, że drony nadleciały ze wschodniej części obwodu moskiewskiego. Aparaty te były produkcji chińskiej – utrzymuje serwis. (PAP)