Szydło: Tuskowi najwyraźniej bardzo zależy, żeby Polska podpisała „pakt migracyjny”


Donaldowi Tuskowi najwyraźniej bardzo zależy, żeby Polska podpisała „pakt migracyjny”, a Polacy nie wypowiedzieli się w sprawie relokacji migrantów. Platforma boi się tego referendum – oceniła w poniedziałek na Twitterze europosłanka PiS Beata Szydło.

„Ach, co za przypadkowa zbieżność zdarzeń. Jednego dnia w Poznaniu Donald Tusk rzuca, że referendum w sprawie relokacji migrantów jest zbędne, gdyż Polska może podpisać +pakt migracyjny+, bo Komisja Europejska zgodzi się na warunkowe wyłączenie przymusowej relokacji migrantów do naszego kraju. I już po kilkudziesięciu godzinach +wolne media+ oczywiście donoszą, że +anonimowe źródła+ w Brukseli potwierdzają tezy Tuska. Ciekawe, co to za +anonimowe źródła+. Przy tym media pomijają fakt, że Polska najpierw musiałaby się zgodzić na – swoją drogą całkowicie pozatraktatowe – nowe mechanizmy relokacji, a potem czekać na łaskę Brukseli. Panu Tuskowi najwyraźniej bardzo zależy, żeby Polska podpisała +pakt migracyjny+, a Polacy nie wypowiedzieli się w sprawie relokacji migrantów. Platforma boi się tego referendum” – napisała w poniedziałek na Twitterze Beata Szydło.

Szydło odniosła się w ten sposób do informacji mediów o tym, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od obowiązkowej solidarności – czyli zarówno od relokacji migrantów, kontrybucji finansowej w wysokości 20 tys. za nieprzyjętego migranta czy wsparcia operacyjnego.

Taką informację podało w poniedziałek RMF FM, powołując się na informacje od kilku unijnych dyplomatów i ekspertów, którzy brali udział w negocjacjach pakietu migracyjnego. Jak podkreślono chodzi o uwzględnienie sytuacji kraju, który ma specyficzną sytuację geopolityczną oraz już przyjął ponad milion uchodźców.

W czwartek Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Podkreślono w niej, że „solidarność europejska nie może mieć formy szantażu — uległość albo kara finansowa”. „Decyzje w tak ważnej sprawie nie mogą być podejmowane poza kontrolą państw członkowskich lub wbrew nim z ominięciem zasady jednomyślności” – napisano. „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązuje Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk” – głosi uchwała.

W poniedziałek senator PiS Stanisław Karczewski poinformował, że klub PiS złoży w Senacie projekt uchwały wyrażającej sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

Liczbę tę ustalono na 30 tys. „Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę” – czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.(PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj