Niemiecki producent broni Rheinmetall nie przejmuje się groźbami ze strony Rosji i trzyma się swojego planu budowy fabryki czołgów na Ukrainie – pisze w piątek portal dziennika „Bild”. W czwartek Kreml zagroził zbombardowaniem planowanej na Ukrainie fabryki czołgów po jej ukończeniu.
Nie damy się odwieść od naszej pomocy dla Ukrainy – powiedział „Bildowi” prezes koncernu Armin Papperger. Dodał, że Kijów ma „skuteczne możliwości obrony rpzed atakami na wrażliwe cele”. Zaznaczył, że Rheinmetall jest zaangażowany we współpracę z ukraińskim partnerem – Ukroboronpromem, który ma wiele zakładów na Ukrainie.
W czwartek Kreml zagroził zbombardowaniem planowanej fabryki czołgów na Ukrainie po jej ukończeniu. Rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa powiedziała, że „fabryka pojazdów opancerzonych Rheinmetall, jeśli zostanie zbudowana, będzie uzasadnionym celem (ataków)” – przypomina „Bild”.
Rheinmetall tworzy zakład produkcyjny na Ukrainie wraz z ukraińskim państwowym Ukroboronpromem, będzie jednak posiadał większość udziałów w działającej na zasadzie joint venture spółce.
Oczekuje się, że koszt budowy zakładu wyniesie ok. 200 mln euro. Fabryka mogłaby produkować do 400 czołgów rocznie. Ponadto w zakładzie produkcyjnym mają być naprawiane pojazdy opancerzone typu Fuchs. Fabryka powinna zacząć działać w przeciągu trzech miesięcy – mówił Papperger w czwartek w wywiadzie dla stacji CNN.
Jak przypomina „Bild”, w 2022 r. Rheinmetall zatrudniał ponad 25 000 pracowników i osiągnęła obroty w wysokości 6,4 mld euro.
(PAP)