Występujące od dawna w rosyjskiej armii zjawisko fali, czyli znęcania się nad niższymi rangą żołnierzami, znacząco nasiliło się podczas agresji Kremla na Ukrainę; w ciągu ostatniego roku liczba postępowań sądowych dotyczących takich spraw wzrosła 1,5 raza – powiadomił w czwartek niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit’.
Od czerwca 2021 do czerwca 2022 roku, czyli w okresie poprzedzającym inwazję i w pierwszych trzech miesiącach wojny, do sądów wojskowych wpłynęło 520 skarg dotyczących przemocy w siłach zbrojnych. Rok później – w okresie do czerwca 2023 roku – podobnych przypadków było już ponad 780.
Rzeczywista skala tych patologicznych zjawisk jest jednak z pewnością znacznie większa – powiadomili opozycyjni dziennikarze (https://tinyurl.com/yh6rzyeh).
Ujawnione przestępstwa to często pobicia niższych rangą żołnierzy za niewypełnianie rozkazów. Przykładowo, na okupowanym Krymie dwóch żołnierzy, którzy powrócili z frontu na Ukrainie, próbowało zakopać żywcem, a następnie obrzuciło kamieniami wojskowego z tej samej jednostki. Następnie kazali swojej ofierze wejść do studni i zagrozili, że odetną mu palec, jeśli odmówi. Sprawcy otrzymali jedynie wyroki w zawieszeniu – powiadomił Możem Objasnit’.
Jak dodano, podstawą do złagodzenia wymiaru kary jest uczestnictwo lub gotowość do uczestnictwa w inwazji na sąsiedni kraj. Taki przypadek odnotowano m.in. na Dalekim Wschodzie Rosji, gdzie żołnierz oskarżony o pobicie został ukarany wyłącznie grzywną w wysokości 80 tys. rubli (ponad 3,4 tys. zł), ponieważ zadeklarował, że wróci na wojnę. (PAP)