Wewnętrzny konflikt niszczy NIK


Zamiast 19 będzie tylko trzech członków Kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Szykuje się paraliż instytucji kontrolnej państwa – pisze w piątek „Rzeczpospolita”.

Dziennik informuje, że „od 7 września w Kolegium Najwyższej Izby Kontroli będzie tylko prezes i skłóconych z nim dwóch jego zastępców”. „Za miesiąc odchodzą ostatni członkowie. Skład Kolegium NIK powinien liczyć 19 członków, obecnie jest ich zaledwie siedmiu. 5 sierpnia kadencja kończy się ks. prof. Włodzimierzowi Brońskiemu z KUL, a 7 września pozostałym członkom powołanym przez Sejm: Małgorzacie Humael-Maciewiczak, radcy prezesa NIK, dr. Tomaszowi Sobeckiemu, również radcy prezesa i p.o. dyrektora Delegatury NIK w Bydgoszczy i sekretarza Kolegium NIK, oraz dr. Grzegorzowi Walendzikowi, szefowi Delegatury w Kielcach. W Kolegium zostanie prezes Marian Banaś oraz dwóch jego zastępców, związanych z PiS: Tadeusz Dziuba i Małgorzata Motylow – jedna z osób musi pełnić funkcję sekretarza” – czytamy.

„Jeśli członkami Kolegium będzie prezes NIK i dwóch wiceprezesów, to nie można tych opinii traktować serio. Bo będzie to parodia prawa i państwa” – mówi „Rzeczpospolitej” prawnik, wieloletni były pracownik NIK.

(PAP)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj