Zamek, jako typ budynku, nie jest nadzwyczajnym elementem polskiego krajobrazu. Na terenie państwa, jak podje raport Narodowego Instytutu Dziedzictwa, znaleźć można ich ponad czterysta. Niemal ćwierć tej liczby stanowią zamki znajdujące się w obszarze Dolnego Śląska. Mimo licznej konkurencji większość antycznych budowli nie ma problemu z wyróżnianiem się na tle innych – każdy budynek ma własną historię i związane z nią sekrety i tajemnice. Do zamków owianych tajemnicą należy, położony w miejscowości Sucha, Zamek Czocha.
Piętrzący się na granitowo-gnejsowych skałach metamorfiku izerskiego zamek cieszy oko nie tylko swoim renesansowym stylem, ale też otaczającą go naturą. Królujący nad jeziorem Leśniańskim budynek wraz ze swoim środowiskiem tworzy iście bajkowy pejzaż. Magiczna atmosfera doskonale oddaje legendarny charakter tego miejsca, które pierwotnie służyło jako warownia na granicy dwóch historycznogeograficznych krain: Łużyc i Śląska. Wzniesiony został na przełomie wieku trzynastego i czternastego, a jego pierwszego właściciela do dziś nie udało się dokładnie ustalić. Wiadomo jednak, że z powodu swojego strategicznego położenia posiadany był przez wiele rodów na przestrzeni wieków. Ostatnim prywatnym posiadaczem posesji został drezdeński producent wyrobów tytoniowych, Ernsta Gütschowa, postać równie enigmatyczna co sam zamek. Willę zakupił on za półtora miliona marek w 1909 roku, a następnie przeznaczył kolejne cztery miliony na jej odbudowę i mieszkał w niej razem z rodziną do 1945 roku.
Zamek Czocha stał się źródłem wielu legend o duchach i zjawach, które rzekomo nawiedzają to miejsce. Studnia Niewiernych Żon, Biała Dama czy dziecko zamurowane w zamkowym kominku to tylko część fantastycznych historii, mających miejsce w średniowiecznej willi. Dużo się też mówi o ukrytym majątku, pozostawionym przez Gütschowa. To, że wciąż nie odkryto wszystkich korytarzy i tajnych pomieszczeń, tylko napędza wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Prawdą jest, że za życia dyrektor fabryki cygar dorobił się pokaźnej fortuny, o której większość ówczesnych ludzi mogła tylko pomarzyć. I faktycznie, zostawił za sobą wiele wartościowych mebli i elementów wyposażenia, jednak zostały one rozkradzione i wywiezione. Teoretyczne kosztowności to nie jedyne czego poszukują badacze tego osobliwego miejsca.
Według autora książek zgłębiających sekrety Zamku Czocha, Janusza Skowrońskiego, Ernst Gütschow nie pasjonował się tylko alkoholami i tytoniem. Oprócz fabryki wyrobów nikotynowych zainwestował też w drugą wytwórnię, zajmującą się produkcją maszyn liczących. Znajdujący się w Berlinie zakład „Lamola” prowadził badania naukowe nad tymi urządzeniami w dwudziestym wieku. W pewnym momencie chciano nawet opatentować jedno z zastosowanych w maszynach rozwiązań technicznych, jednak spotkało się to ze sprzeciwem niemieckiego wojska. Odkrycie podobno okazało się na tyle istotne, że przysłużyło się do udoskonalenia maszyny szyfrującej Enigma. W 2012 roku udało się odnaleźć maszyny liczące, o których wspomina rodzina Gütschowa w wywiadzie na potrzeby publikacji Skowrońskiego. Słowa krewnych przedsiębiorcy pokrywają się z dokumentacją pochodzącą z tamtych lat. Niemiecki artykuł „Historyczny Świat Biurowy” świadczy o istnieniu fabryki powstałej w styczniu 1907 roku, produkującej tego typu maszyny. Siedziba budynku znajdowała się w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, a jej produkty sprzedawano na całym świecie. Od 1919 roku największe udziały firmy pochodziły od nikogo innego jak samego Ernsta Gütschowa. Jedyna niezgodność zachodzi w kwestii nazwy spółki: w dokumentach widniała ona nie jako „Lamola”, a Ludwig Spitz & Co. Berlin, od nazwiska założyciela. Mimo tego dostarczona dokumentacja jednoznacznie świadczy o powiązaniu właściciela Zamku Czocha z maszynami liczącymi; widnieje on w książce adresowej jako dyrektor generalny Ludwig Spitz & Co. GmbH, Berlin. Gütschow otworzył własną fabrykę maszyn, Gutschow & Co., w Gdańsku. Artykuł mówi też nie o jednym, a aż trzech sukcesywnych patentach, które prawdopodobnie nie miały żadnego związku z Enigmą. Nie wyklucza się jednak możliwości, że technologia była wykorzystana przez wojsko niemieckie w innych celach.
Zagadka maszyn liczących Gütschowa została w dużej mierze rozwiązana. Zainteresowanie producenta cygar tymi specyficznymi urządzeniami wynikała najpewniej z potrzeby wykonywania szybkich i poprawnych obliczeń, niezbędnych w fabryce tytoniu. To jednak nie koniec odkryć dotyczących zamku w Suchej i jej ekscentrycznego właściciela, wiele tajemnic pozostaje nierozwikłanych po dziś.
Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź
źródło:
Zamek Czocha – najbardziej nawiedzone miejsce w całej Polsce
https://klubpodroznikow.com/relacje/polska/polska-zamki-palace/1108-zamek-czocha
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zamek_Czocha