Ukraina/ Wywiad wojskowy: wagnerowcy nie zagrożą Polsce i krajom bałtyckim, ponieważ nie są samobójcami

wojsko.jpg

Przebywający na Białorusi rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera mogą być wykorzystywani do prowokacji na granicach z Polską i krajami bałtyckimi; nie stworzą jednak realnego zagrożenia militarnego dla tych państw, ponieważ nie są samobójcami – ocenił w poniedziałek przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow.

„Wszystkie dotychczasowe działania wagnerowców na granicy Białorusi z Polską i krajami bałtyckimi, to operacje informacyjno-psychologiczne służące angażowaniu sił i środków (przeciwnika), odwracaniu jego uwagi, tworzeniu pewnego rodzaju prowokacji i dodatkowego napięcia. Nie jest to jednak faktyczne zagrożenie wojskowe. Oczywiście, w Grupie Wagnera są różni ludzie, ale nie sądzę, by był tam duży odsetek samobójców. Przynajmniej (szef tej formacji) Prigożyn zdecydowanie do takich osób nie należy” – zauważył Jusow, cytowany przez agencję Ukrinform.

Według Jusowa priorytetowym kierunkiem geograficznym dla rosyjskich najemników pozostają kraje Afryki. Jak dodał, wagnerowcy są też wykorzystywani do wewnętrznych rozgrywek o władzę w Rosji, co pokazał czerwcowy „marsz” Prigożyna na Moskwę.

24 czerwca najemnicy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Było to rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieli przemieścić się na Białoruś.

Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło co najmniej kilka tysięcy wagnerowców, ale pozostaje niejasne, co stało się z ich ciężkim sprzętem.

Liczba najemników przebywających obecnie na Białorusi jest trudna do oszacowania. Niezależne białoruskie media informowały, że z Rosji wjechało już do sąsiedniego kraju kilkanaście kolumn wagnerowców. Pojawiały się też jednak doniesienia, że część tego zgrupowania mogła następnie opuścić Białoruś. (PAP)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj