Sąd w Izraelu nakazał w środę Jairowi Netanjahu, synowi premiera Benjamina Netanjahu, wypłacenie odszkodowania w wysokości 130 tys. szekli (ok. 140 tys. złotych) młodej kobiecie, która pozwała go za insynuacje, jakoby miała romans z byłym ministrem obrony i jednym z liderów opozycji Benim Gancem.
„Syn premiera powinien wykazać się samokontrolą” – napisał w orzeczeniu sędzia Ronen Peleg, którego cytuje portal dziennika „Haarec”.
Dana Cassidy pozwała Netanjahu w sierpniu 2020 roku, kiedy – w przededniu wyborów parlamentarnych – w mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że telefon Ganca został rzekomo zhakowany przez Irańczyków, a następnie Jair Netanjahu opublikował na portalu X (wówczas Twitterze) zdjęcie Cassidy z podpisem: „Czy ktoś wie, kto to jest?”.
Kobieta twierdziła, że post ten został udostępniony „w środku chorej i kompulsywnej nagonki (ze strony oskarżonego) związanej ze +skandalami seksualnymi+ z udziałem Ganca”.
Jair Netanjahu utrzymywał, że jego dwa wpisy na Twitterze dotyczące Cassidy i Ganca były nieszkodliwe i nie zawierały żadnych wyraźnych stwierdzeń ani sugestii, ale sędzia Peleg uznał, że każda rozsądna osoba byłaby w stanie zrozumieć insynuacje zawarte w tweetach, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontekst innych postów w mediach społecznościowych – pisze „Jerusalem Post”.
Według sądu Netanjahu wysuwał w tym czasie konsekwentne i regularne oskarżenia przeciwko Gancowi dotyczące jego życia seksualnego i rzekomej niewierności, przy czym sugerował, że Cassidy była kolejną z rzekomych kochanek Ganca.
„Każda osoba, a zwłaszcza syn premiera Izraela, którego liczba obserwujących (w mediach społecznościowych – PAP), jak wspomniano, jest bardzo duża, powinna wykazać się powściągliwością i ostrożnością w wypowiedziach i publikacjach” – orzekł sąd. W tym czasie Netanjahu miał prawie 140 tys. obserwujących na swoim koncie na Twitterze.
(PAP)
