Myślę, że to niemieckim dyplomatom było „bardziej nieprzyjemnie”, gdy im przypomniano, co ich przodkowie robili w Polsce – podkreślił wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w odpowiedzi na doniesienia niemieckich mediów, że polskim dyplomatom było „nieprzyjemnie” wręczać noty w sprawie reparacji.
Portal „Spiegel” napisał w piątek, że w ciągu ostatnich miesięcy polscy dyplomaci z placówek na całym świecie przekazali swoim niemieckim odpowiednikom noty, dotyczące reparacji. Według „Spiegla” wielu niemieckich ambasadorów potwierdziło otrzymanie not, a „niektórzy z polskich dyplomatów czuli się nieprzyjemnie”, gdy je przekazywali.
Na te doniesienia zareagował wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.
„Myślę, że to jednak niemieckim dyplomatom było +bardziej nieprzyjemnie+, gdy im przypomniano, co ich przodkowie robili w Polsce w czasie II Wojny Światowej oraz że ich kraj Niemcy nigdy nie zapłacił Polsce reparacji wojennych” – napisał Mularczyk w sobotę na Twitterze.
1 września ub.r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października ub.r. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.
3 stycznia br. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.
Premier Mateusz Morawiecki mówił na początku lipca br., że „tak długo, jak PiS będzie dzierżył stery rządów, nie odpuścimy tematu reparacji wojennych nigdy i doprowadzimy do skutecznego zakończenia, do tego, że Niemcy będą musieli płacić”.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska