Dowódca Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie gen. Arkadiusz Mikołajczyk w rozmowie z PAP zapewnił, że warunki, w których służą żołnierze tego zgrupowania, nie odbiegają od normy i nie różnią się od tych panujących na poligonach.
W poniedziałek portal Onet.pl opublikował artykuł, w którym powołując się na słowa anonimowych żołnierzy, opisano warunki panujące w Wojskowym Zgrupowaniu Zadaniowym Podlasie. Cytowani przez Onet.pl żołnierze stacjonujący w miejscowości Kolno (woj. podlaskie) skarżą się m.in. na brak dostępu do pralni, spanie pod gołym niebem i suche racje żywnościowe.
O komentarz w tej sprawie PAP zwróciła się do dowódcy zgrupowania, gen. Arkadiusza Mikołajczyka, który wyjaśnił, że od 1 września br. żołnierze zgrupowania brali udział w siedmiodniowym ćwiczeniu w terenie.
„1 września przystąpiliśmy do siedmiodniowego ćwiczenia w terenie przygodnym. Żołnierze dostali zarówno suche racje żywnościowe, jak i suche racje gorące. Szkolenie to nie było oparte na mieszkaniu i życiu w FOB-ach (wysuniętych bazach operacyjnych – PAP)” – podkreślił generał Mikołajczyk i dodał: „Założenie było takie, że przez siedem dni będziemy służyć w terenie i warunkach najbardziej zbliżonych do wojennych”.
Podkreślił, że w ćwiczeniu wzięli udział również żołnierze stacjonujący w miejscowości Kolno. „Żołnierze stacjonujący w Kolnie byli zakwaterowani w FOB-ach do momentu rozpoczęcia ćwiczenia. W ramach szkolenia wyjechali w teren na siedem dni. Na tę okoliczność otrzymali jedzenie, które mogli przygotować w terenie” – wyjaśnił.
Wskazał, że w każdej bazie zgrupowania działają – prowadzone przez Wojskowe Oddziały Gospodarcze – jadalnie, które przygotowują posiłki dla wszystkich żołnierzy zgrupowana, zgodnie z zasadami panującymi w Siłach Zbrojnych. „Wojskowe Oddziały Gospodarcze określają menu i decydują, co się w nim znajdzie. Co ważne, racje żywnościowe zostały zwiększone – żołnierze jedzą dokładnie tyle, co na poligonie” – wyjaśnił.
Pytany o kaloryczność posiłków wskazał, że jest to około 4500 kcal dziennie, zarówno w przypadku suchych racji żywieniowych wydawanych na czas ćwiczenia, jak i posiłków przygotowywanych przez kuchnię w FOB-ach.
Zaznaczył, że w bazach dostępne są również pralnie. „Sytuacja w Kolnie była wyjątkowa, ponieważ pralnia musiała przejść przegląd techniczny. Sprzęt został już wymieniony i działa tak samo, jak w pozostałych lokalizacjach” – powiedział dowódca. Nadmienił, że zgodnie z zasadami panującymi w WP, każdy żołnierz raz na dwa lata dostaje dwa mundury letnie i dwa zimowe.
„Dostajemy też karimaty i śpiwory. Ćwiczenie miało na celu m.in. to, by żołnierze nauczyli się korzystać z wyposażenia, którym dysponują. Żołnierz musi potrafić radzić sobie w ciężkich warunkach, choć te panujące obecnie nawet się do nich nie zaliczają, bo utrzymują się wysokie temperatury” – ocenił gen. Mikołajczyk.
W bazach, jak wyjaśnia dowódca, żołnierze zakwaterowani są w kontenerach mieszkalnych i specjalnych namiotach, a część wojskowych działających na granicy polsko-białoruskiej zakwaterowana jest w wynajętych ośrodkach.
„Infrastruktura zgrupowania oparta jest głównie o kontenery i namioty. Korzystamy ze wszystkich możliwych opcji, bo infrastruktura wojskowa na wschodzie niestety jest biedna. Chcąc zakwaterować żołnierzy w tym terenie, musimy korzystać z różnych rozwiązań. Gdyby nie likwidacja jednostek wojskowych na wschodzie Polski, nie mielibyśmy tego problemu” – mówił.
Mimo to, jak podkreślił gen. Mikołajczyk, tuż po podjęciu przez szefa MON decyzji o utworzeniu WZZ Podlasie, dowódcy określili położenie FOB-ów, a niedługo potem rozpoczęto ich formowanie. Cały proces ukończono przed przyjazdem żołnierzy wchodzących w skład zgrupowania.
„Powiększyliśmy FOB w Kolnie, rozpoczęliśmy budowę bazy w Zielonej. Oprócz tego, wydzierżawiliśmy i przystosowaliśmy dwa budynki niedziałających już szkół w Jaziewie i Nowym Korninie. Rozbudowaliśmy bazy w Osowcu, Białej Podlaskiej i Dąbrowie-Moczydły. To tylko część przygotowanej przez nas infrastruktury, całą tę pracę wykonaliśmy przed przyjazdem żołnierzy” – podkreślił dowódca. (PAP)