Donald Tusk był łasy na nagrody od Zachodu jak dziecko na cukierki. To było dla niego ważniejsze niż polski interes – ocenił w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller po odcinku serialu „Reset”, gdzie mowa była o Nagrodzie Karola Wielkiego dla D. Tuska za politykę z Rosją.
We wtorek Telewizja Polska wyemitowała kolejny odcinek serialu „Reset”, w którym pokazano stenogram rozmowy, przeprowadzonej 9 maja 2010 r. w Moskwie przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel z pełniącym obowiązki prezydenta RP Bronisławem Komorowskim. Merkel i Komorowski spotkali się w Moskwie przy okazji obchodów Dnia Zwycięstwa.
Jak poinformował portal tvp.info, ze stenogramu rozmowy wynika, że kanclerz pouczyła prezydenta, iż „w stosunkach z sąsiadami należy być szczególnie wrażliwym”. Portal TVP Info podał także, że ze stenogramu wynika, że Nagroda Karola Wielkiego przyznana Donaldowi Tuskowi w tym samym roku była docenieniem prowadzenia polityki resetu z Rosją.
Rzecznik rządu był pytany o serial „Reset” w TVP Info w kontekście nagrody dla Donalda Tuska. „Najgorsze jest to, że Donald Tusk z dumą wtedy o tym mówił i do dzisiaj za to nie przeprosił. To jest, myślę, jeszcze coś gorszego” – ocenił.
„Rozumiem, że mógł mieć inną wizję, choć my głośno wtedy krzyczeliśmy, że to jest błąd, że to jest niebezpieczne dla całego kontynentu, ale gdyby dzisiaj powiedział: +Tak, przepraszam, pomyliłem się+ – to byłaby kompletnie inna sytuacja” – stwierdził Müller.
„A on był taki łasy na te nagrody, jak dziecko na cukierki, na łakocie, to Donald Tusk tak bardzo oczekiwał tych nagród i tego pochwalenia przez Zachód i to było dla niego ważniejsze niż polski interes. Dla niego było ważniejsze to, żeby dostać pochwałę od Angeli Merkel czy nagrodę tego typu, jaka została wspomniana w tej notatce, niż to, żeby asertywnie zachowywać się wobec polityki niemieckiej czy rosyjskiej” – dodał.
Rzecznik zauważył, że PiS często jest karcony przez międzynarodowe media za swoją postawę wobec Niemiec i Rosji. „Ale nie odstąpimy od tego, bo naszym interesem jest interes Polski” – zaznaczył.
Müller odnosił się również do sondaży wyborczych, w tym Ipsos dla oko.press i TOK FM, które nie pokazują długotrwałego wzrostu po organizowanym przez Platformę Obywatelską marszu 4 czerwca. „Na 1 października Donald Tusk będzie chciał podpalić emocje. On szuka powodu, dla którego to zrobić. Każde wydarzenie w Polsce, nawet różnego rodzaju prowokacje, on będzie wykorzystywał, żeby wzbudzić na nowo te emocje” – ocenił. (PAP)