Donald Tusk w trakcie swojego wystąpienia w Pile nazwał niemiecką okupację i zabory „byciem pod wpływem kultury zachodu”. Nie pierwszy raz Tusk obraża i dzieli Polaków – ocenił w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Jak relacjonują media, lider PO podczas spotkania z mieszkańcami w Pile mówił, że są „pewne cechy, które są tak cenione na Pomorzu, w Wielkopolsce, przez to, że byliśmy bardziej pod wpływem kultury Zachodu”. „Mogą mnie od Niemców wyzywać, ale chcę wygrać te wybory i idę po zwycięstwo, żeby też wreszcie zapanował jakiś elementarny porządek, w polityce zagranicznej, europejskiej, gospodarczej, w systemie podatkowym, sądownictwie” – powiedział.
Do słów Donalda Tuska szef rządu odniósł się w mediach społecznościowych. „Donald Tusk, w trakcie swojego wczorajszego wystąpienia w Pile, nazwał niemiecką okupację i zabory +byciem pod wpływem kultury zachodu+. Nie pierwszy raz Tusk obraża Polaków – i dzieli ich na tych z Polski A i Polski B; lepszych i gorszych; tych ze wschodu i tych z zachodu” – wskazał premier.
„W jego mniemaniu tylko ci na zachodzie (czy wręcz po prostu ci głosujący na Platformę Obywatelską) zasługują na rozwój i szacunek. Ci na wschodzie nie zasługują na nic. To dlatego linię obrony kraju wyznaczył na Wiśle. To linia zdrady Tuska – bo to jest zdrada mieszkańców całej wschodniej części Polski” – ocenił Morawiecki.
Premier wyraził nadzieję, że „skandaliczne słowa, to tylko kolejna marna prowokacja – taka w stylu jego kolegi, Janusza Palikota”.
„Ciężko przecież wyobrazić sobie, by Polak mógł mówić o wprowadzaniu niemieckich porządków w kraju, gdzie wciąż żyją naoczni świadkowie brutalnej próby germanizacji, która pozostawiła tak głębokie i trwałe blizny. Nazywanie jej +wpływem kultury zachodu+ to słowa niegodne nawet największego cynika!” – stwierdził. „Panie Tusk, czas przeprosić Polaków” – dodał szef rządu. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl