Plany PO obrony Polskę na linii Wisły oznaczają, że wielu rodaków zostałoby na pastwę ruskich sołdatów. Zamiast Świdnika, Zamościa, Chełma, Białej Podlaskiej byłaby Bucza, Irpień, Borodzianka i inne – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki w Świdniku (Lubelskie).
Szef rządu w czasie spotkania z mieszkańcami Świdnika nawiązał do funkcjonujących za czasów rządów Platformy Obywatelskiej planów obrony Polski na linii Wisły.
„Czy pamiętacie, jak Donald Tusk mówił o tym, że ci biedni ludzie, którzy tam próbują wedrzeć się do Polski są tacy niewinni, a mur – ta zapora na granicy – nie powstanie ani w rok, ani w trzy lata? Czy pamiętacie, jak posłanka Tuska, pani (Janina) Ochojska mówiła, że żołnierze, funkcjonariusze, ludzie, którzy noszą polski mundur zachowują się jak ci, którzy pracowali w Auschwitz? Czy wyobrażacie sobie gorszą potwarz, gorszą obelgę? Obrzucenie błotem polskiego munduru – wszystkich polskich patriotów? – pytał premier Morawiecki.
„Pamiętacie, jak poseł Tuska, (Franciszek) Sterczewski biegał z reklamówką z Ikei i uciekał funkcjonariuszom? Albo, jak (Władysław) Frasyniuk, który wspiera Platformę Obywatelską – hańbił polski mundur?” – dodał.
Szef rządu powiedział, że „film +Zielona granica+ Agnieszki Holland przygotowuje demontaż, rozbiórkę zapory na granicy z Białorusią”. „Ten film – drodzy rodacy – to jest przygotowanie do rozbiórki muru z Białorusią. Oni chcą doprowadzić do chaosu w Polsce, bo tak by było, gdyby dziesiątki tysięcy nielegalnych migrantów jak tabuny przechodziły w prawo i w lewo po Polsce” – powiedział szef rządu. Jak zaznaczył, „myśmy to powstrzymali, ale teraz układa się to wszystko w jedną całość”.
„Ich plany obrony na linii Wisły oznaczają, że pani i pan, państwo, ta rodzinka, która stoi tutaj – zostawieni bylibyście na pastwę ruskich sołdatów, ruskich żołdaków” – kontynuował premier. „Zamiast Świdnika, Zamościa, Chełma, Białej Podlaskiej byłaby Bucza, Irpień, Borodzianka i inne. To szykowali ci z PO. Ta cała część Polski miała być zalana przez ruskich żołnierzy” – wskazał premier Morawiecki.
Jak podkreślił, „tak długo, jak stery kraju będzie dzierżył rząd PiS mogę wam przysiąc, że nigdy na to nie pozwolimy”. „Plany PO powinny trafić tam, gdzie ich miejsce – na śmietnik historii” – dodał szef rządu.
Premier Morawiecki zaznaczył, że rząd przystąpił do „wielkiej odbudowy polskiej armii”. „Po likwidacji wielu jednostek w całej Polsce, ale w Polsce wschodniej szczególnie, odtwarzamy je. Było 95 tys. żołnierzy 8-9 lat temu, a dziś jest ponad 170 tys. żołnierzy” – powiedział.
Wskazał także na wartość bojową nowego sprzętu, który zakupuje polski rząd. „Kiedy Ukraińcy dostali amerykańskie HIMARSY, natychmiast odparli ruskich, którzy zaczęli się bronić. Dziś to jest wolno biegnąca, ale jednak kontrofensywa ukraińska” – powiedział premier. Jak zaznaczył, „my takich HIMARSÓW zamówiliśmy kilkaset”. „To potężna siła ognia” – ocenił.
Szef rządu wskazał także, że została zwiększona produkcja polskich armatohaubic Krab. „W Świdniku przyjęliśmy w ostatnim czasie 500 pracowników pod obsługę nowego zamówienia. 32 nowe śmigłowce AW-149 dla polskiej armii” – wymieniał premier.
Zwrócił także uwagę, że zwiększył się budżet dla polskiego wojska. „Mamy nie 37 mld zł, jak w czasach PO, ale 137 mld zł, a w przyszłym roku to będzie 150 mld zł na polską armię” – powiedział Morawiecki. Wyjaśnił, że udało się tego dokonać, ponieważ rząd PiS naprawił budżet po PO, który był +dziurawy jak szwajcarski ser+”. Wśród osób, które do tego się przyczyniły premier wskazał ministra Artura Sobonia (PiS).
Jak zaznaczył premier „polska armia staje się realnie coraz silniejsza, a za parę lat będzie najsilniejszą lądową armią w Europie”. „To prawdziwe zabezpieczenie polskiego interesu, polskiego bezpieczeństwa” – oświadczył szef rządu. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek, Piotr Nowak