Jest jakiś niebywały pośpiech w obradach UE dot. paktu migracyjnego. Podejrzewam, że to wynika z faktu przeprowadzenia w Polsce przy okazji wyborów referendum w tej sprawie – mówił w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia lider Kukiz’15, „jedynka” PiS w Opolu Paweł Kukiz.
W środę w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw. Wstrzymały się od głosu Słowacja, Czechy i Austria. Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów. Także w środę, podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu, odbywała się debata pt. „Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji”.
„Ingerencja Unii we wszelkie sfery jest po prostu za duża” – ocenił Paweł Kukiz w czwartkowej rozmowie.
Zaznaczył, że jest „ogromnym zwolennikiem UE i był przeszczęśliwym człowiekiem, kiedy przystąpiliśmy do UE, kiedy weszliśmy do strefy Schengen”. „Ale nie może być tak, że niszczy się zasadę: Nic o nas, bez nas. Tak to wygląda” – dodał.
„Proszę zauważyć, że jest jakiś nagle niebywały pośpiech w tych obradach z paktem migracyjnym ze strony Unii Europejskiej. Podejrzewam, że to wynika z faktu przeprowadzenia wkrótce przy okazji wyborów referendum w sprawie, gdzie jedno z pytań dotyczy właśnie imigracji” – zwrócił uwagę polityk.
15 października – w dniu wyborów parlamentarnych – odbędzie się referendum, w którym zostaną zadane pytania: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”, „czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”, „czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?” oraz „czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.
Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę. (PAP)