Chcemy Polski silnej, suwerennej, niepodległej, takiej, która będzie decydowała sama o sobie i o swojej przyszłości a nie będzie słuchała rozkazów płynących z innych stolic. Chcemy bezpieczeństwa i pokoju dla naszych obywateli – powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek we wtorek w Częstochowie.
„Częstochowa ma ogromny potencjał gospodarczy i potencjał biznesowy, bo mamy niedaleko autostradę, mamy dobrą komunikację z dużymi miastami: Wrocław, na moim Dolnym Śląsku, czy też Warszawa, albo Łódź. No i niedaleko jest lotnisko w Katowicach” – powiedziała Witek podczas konferencji prasowej w Częstochowie.
Marszałek WItek poruszyła też temat wsparcia ze strony państwa inwestycji lokalnych. „Widać, że Częstochowa nie wykorzystuje swojego ogromnego potencjału. Bardzo szkoda, miasto jest zadłużone. Szkoda, dlatego że my jako Prawo i Sprawiedliwość od ośmiu lat pokazujemy wszystkim samorządom, że nikogo nie wykluczamy. My nie dzielimy ani Polaków ani samorządów. Powiedzieliśmy że jesteśmy jednym narodem. Oczywiście różnimy się między sobą, mamy różne poglądy i to jest piękne, i niech tak będzie. Ale wszyscy mamy prawo do tego, żeby mieszkając we wspólnej ojczyźnie mieć takie same możliwości rozwoju, realizacji własnych planów, ambicji i zamierzeń. I dlatego kierujemy bardzo, bardzo duże środki do wszystkich miejscowości” – zaznaczyła marszałek.
„Byłam przed chwilą w bardzo małej miejscowości, dokąd do powiatu trafiło ponad miliard 400 milionów zł pomocy ze strony państwa. Nigdy wcześniej żaden samorząd tak potężnych środków nie widział. Żaden samorząd nie byłby w stanie sam, z własnego budżetu przeprowadzić tylu inwestycji, ile w ciągu ostatnich ośmiu lat w całej Polsce udało się zrobić” – powiedziała marszałek Witek.
„Pytanie jest tylko takie: +Czy mamy władzę samorządową, która chce sięgnąć po te środki?. Która chce z rządem współpracować?. Bo znamy takie samorządy, które tego odmawiają. Nie chcą tych pieniędzy. Nie starają się o te programy. No i kto na tym cierpi? Nie prezydent, wójt, burmistrz czy starosta. Cierpią na tym wszyscy obywatele” – mówiła Witek. „A przecież władza samorządowa i władza rządowa to jest władza publiczna. I naszym celem, i samorządu, i rządu jest troska o wszystkich obywateli i o równomierny rozwój całego naszego kraju”.
Marszałek Witek poprosiła wszystkich wyborców, aby w sobotę, kiedy już będzie cisza wyborcza, zrobili sobie wyborczy rachunek sumienia, żeby nie pytali nikogo, jedynie siebie samych: „Czy przed 2015 rokiem wiedziałam czy będę pracować tylko do 60 roku życia czy nie?, czy było coś takiego jak 13. i 14. emerytura?, czy było taki wsparcie?, czy mogłam pójść do apteki i kupić znaczną ilość leków, bez pieniędzy, bez gotówki, po prostu za darmo? Czy moje dzieci otrzymywały wsparcie w postaci 500 zł czy 300 zł na wyprawkę szkolną?”.
Zauważyła, że żaden wcześniejszy rząd nie zmagał się z takimi problemami jak pandemia, wojna hybrydowa na granicy polsko-białoruskiej czy wojna na Ukrainie.
„My chcemy Polski silnej, suwerennej, niepodległej, takiej, która sama o sobie i o swojej przyszłości będzie decydowała a nie będzie słuchała rozkazów płynących z innych stolic. I chcemy przede wszystkim bezpieczeństwa i pokoju dla naszych obywateli. Dla nas i dla przyszłych pokoleń. To, jak ta przyszłość będzie wyglądała, zależy wyłącznie od nas” – podkreśliła marszałek Sejmu.
Marszałek Witek zaapelowała też o udział w wyborach. (PAP)