O niemal pół miliona wzrosła liczba wykonanych w ubiegłym roku tzw. aborcji na świecie. W 2023 r. zabito 44,7 mln dzieci – czytam w tekście Urszuli Wróbel na łamach „Naszego Dziennika”.
Eksperci alarmują, że dane te uwzględniają jedynie tzw. aborcje wykonane w placówkach medycznych, dlatego ich rzeczywista liczba jest na pewno zdecydowanie wyższa. Kolejny rok z rzędu tzw. aborcja jest także główną przyczyną śmierci na świecie.
– Te dane są brutalną, lecz jakże oczywistą konsekwencją szerzenia na świecie cywilizacji śmierci. To dlatego liczba aborcji od lat się zwiększa. Człowiekowi odbiera się jego godność, prawo do życia. Już od lat jesteśmy świadkami eksperymentów, które mają na celu wyzucie nas z człowieczeństwa. Aborcja jest jednym z takich antyludzkich działań. Jeśli nie chcemy, aby człowiek dokonał samozniszczenia, to trzeba robić wszystko, aby pod pozorem dbania o środowisko, o siebie nie zabijał bezbronnych dzieci – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. prof. Krzysztof Bielawny.
Jak podkreśla prof. Bogdan Chazan, ginekolog-położnik, wpływ na zwiększającą się liczbę zabijanych dzieci nienarodzonych ma bez wątpienia forsowane prawo zezwalające na morderstwa.
– Wiele instytucji – czy to unijnych, czy ogólnoświatowych, jak np. WHO – wymusza na państwach uchwalenie zapisów zezwalających na aborcję. A przecież prawo ma znaczenie kulturotwórcze, dlatego im więcej krajów ulegnie aborcyjnemu lobby, tym trudniejsza będzie ochrona ludzkiego życia. Pod aborcyjną presją znalazła się teraz niewątpliwie Polska. Miejmy nadzieję, że polskie społeczeństwo mimo wszystko zdoła stawić czoła tym, którzy dążą do zmiany prawa w tym zakresie w Polsce i do łamania Polakom kręgosłupów moralnych – zaznacza lekarz.
O tym, że zabijanie nienarodzonych dzieci nie tylko uderza w podstawy człowieczeństwa, lecz także jest zaprzeczeniem zasad ekonomii, mówi „Naszemu Dziennikowi” prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista z Instytutu Myśli Schumana.
– Aborcyjny dyktat, jaki panuje w krajach Europy, dobitnie pokazuje, że aborcja przyczynia się do zmiany struktury narodowościowej Starego Kontynentu i wzmocnienia dominacji społeczeństw islamskich. Zamiast wzmacniać dzietność Europejczyków i dążyć do tego, aby to Europejczycy wypracowywali PKB poszczególnych państw, forsuje się politykę zabijania nienarodzonych i sprowadzania obcych kulturowo ludzi. Oni jednak nie funkcjonują na bazie wartości chrześcijańskich czy solidaryzmu społeczno-gospodarczego, dlatego taki stan rzeczy spowoduje, że funkcjonowanie gospodarki w Europie będzie ulegać degradacji – konstatuje ekonomista.
źródło: Urszula Wróbel/„Nasz Dziennik”/ radiomaryja.pl