26-letni Krzysztof P., który potrącił 10-latka w Wawrowie, usłyszał zarzuty dotyczące m.in. spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Mężczyzna przyznał się do winy. Prokuratura wnioskuje o jego aresztowanie.
Tragiczny wypadek miał miejsce w piątkowy wieczór w Wawrowie w woj. lubuskim. Chłopiec wraz z innymi dziećmi i opiekunem czekali przed autokarem, który miał ich zawieźć na ferie do Zakopanego. Wtedy dziecko zostało potrącone przez kierowcę rozpędzonego BMW. Chłopiec zmarł w szpitalu mimo reanimacji.
Policja zatrzymała sprawcę kilkanaście godzin później. Krzysztof P. odpowie m.in. za śmiertelne potrącenie dziecka i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Dziś 26-latek usłyszał zarzuty.
– Zarzuty, które usłyszał podejrzany, to zarzuty spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczka z miejsca zdarzenia oraz prowadzenie pojazdu wbrew orzeczonemu wcześniej zakazowi. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia, jest mu przykro i wyraził skruchę z powodu tego, co się wydarzyło. Wobec podejrzanego oraz kobiety, która została wczoraj przesłuchana, prokurator skieruje do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, a wobec trzeciego z podejrzanych, który został zatrzymany, i któremu ogłoszono zarzuty, zostanie zastosowany środek zapobiegawczy o charakterze wolnościowym tj. poręczenie majątkowe – przekazała prok. Agnieszka Hornicka-Mielcarek.
Obecnie trwa analiza próbki krwi Krzysztofa P., który przyznał się, że kilka godzin przed wypadkiem zażywał narkotyki. Jeśli wyniki będą pozytywne, to zarzuty będą rozszerzone o to, że 26-latek jechał pod wpływem narkotyków.
Sprawcy grozi od 5 do 20 lat więzienia. Śledczy podają, że to dopiero początek postępowania. W sprawie mają zostać zbadane wszystkie wątki.
RIRM