Z kanonu lektur wycina się wielkie dzieła Henryka Sienkiewicza, pradziadka dzisiejszego ministra kultury, wycina się „W pustyni i w puszczy”, wycina się „Quo vadis” i wiele innych dzieł, które stanowią o polskiej tradycji, o polskiej kulturze, historii opisywanej prozą przez m.in. Sienkiewicza, a które zawsze były podstawą tego, żeby budować to, co nazywamy polskością, wielkimi narodowymi cechami, bo jesteśmy wielkim narodem, który funkcjonuje w tej części świata od ponad 1050 lat. Jest to jedno wielkie wynarodowianie narodu polskiego serwowane przez obecną ekipę w Ministerstwie Edukacji Narodowej. To jest skandal, o którym przestrzegaliśmy przed 15 października – powiedział dr hab. Przemysław Czarnek, poseł PiS, były minister edukacji, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza odchudzić podstawę programową i listę lektur w szkołach. Zmiany te, jak podkreśliła w mediach wiceminister Katarzyna Lubnauer, mają dać nauczycielom większą autonomię w wyborze treści, które miałyby pojawić się w miejsce tych ograniczonych. Zmniejszenie liczby lektur polityk KO argumentowała możliwością wybierania innych, spoza narzuconego odgórnie kanonu [czytaj więcej].
– Ma to prowadzić przede wszystkim do odcięcia Polaków od tradycji, od kultury, od historii Polski, czyli odcięcia od polskości. Ta neokomunistyczna władza robi dokładnie to, co komuniści zawsze robili, czyli odcięcie od polskości, a pójście w kierunku internacjonałów nieprzywiązanych do własnego narodu, do tradycji, do cywilizacji łacińskiej – chrześcijańskiej. Dlatego młodych Polaków w prymitywny sposób odcina się od wiedzy, która jest im potrzebna po to, żeby czuli się dumni z tego, że są Polakami i prowadzi się do jeszcze większej ojkofobii, czyli nienawiści do swojego narodu – zaznaczył dr hab. Przemysław Czarnek.
W podstawie programowej historii wykreślono słowo „bohaterskie” i pozostawiono tylko sformułowanie „postawy Polaków” wobec np. Żydów.
– To jest niestety skandal i niezwykle przykra rzecz, bo jeżeli proponuje się retorykę tych, którzy fałszują historię Polaków na Wołyniu, którzy byli wymordowani w liczbie ponad stu tysięcy, tylko z tego powodu, że byli Polakami (i to w sposób bestialski), a nazywa się to konfliktem polsko-ukraińskim, to jest to całkowite fałszowanie historii i opluwanie męczeństwa narodu polskiego na Wołyniu. Podobnie jest z innymi rzeczami. To idzie w kierunku pozbawienia Polaków wiedzy o bohaterach narodowych Polski i uzasadnienia, że my w zasadzie nie potrzebujemy żadnych reparacji od Niemców, bo przecież to w sumie nasi przyjaciele i nic nam złego w historii nie zrobili, a w gruncie rzeczy podczas II wojny światowej to może byli też ofiarami. Niedługo wyjdzie, że to my ją wywołaliśmy i to my jesteśmy winni II wojny światowej. To jest retoryka Putina. Proszę zwrócić uwagę, że to idzie w kierunku tego, co mówił parę dni temu Putin w skandalicznym wywiadzie udzielonemu amerykańskiemu dziennikarzowi. To nie jest nowość. To jest absolutny powrót z ogromną prędkością do pedagogiki wstydu – ocenił polityk.
Jak wynika z doniesień medialnych z kanonu lektur mają zniknąć pozycje, które odwołują się do patriotyzmu czy kwestii związanych z wiarą katolicką.
– Rzeczywiście z kanonu lektur wycina się wielkie dzieła Henryka Sienkiewicza, pradziadka dzisiejszego ministra kultury, wycina się „W pustyni i w puszczy”, wycina się „Quo vadis” i wiele innych dzieł, które stanowią o polskiej tradycji, o polskiej kulturze, historii opisywanej prozą przez m.in. Sienkiewicza, a które zawsze były podstawą tego, żeby budować to, co nazywamy polskością, wielkimi narodowymi cechami, bo jesteśmy wielkim narodem, który funkcjonuje w tej części świata od ponad 1050 lat. Jest to jedno wielkie wynarodowianie narodu polskiego serwowane przez obecną ekipę w Ministerstwie Edukacji Narodowej. To jest skandal, o którym przestrzegaliśmy przed 15 października – wyjaśnił były minister edukacji.
radiomaryja.pl