Zalewska: Komisja Europejska chce opodatkować energie. Cena wzrośnie o 500 %

EP Plenary session - Anna Zalewska

Jeżeli ktoś nie dokona remontu i nie będzie miał zeroemisyjnego domu – będzie płacił dodatkowe podatki. W tej chwili Komisja Europejska chce również odmrozić dyrektywę o opodatkowaniu energii. Tam jest wzrost od 300 do 500 proc. cen energii – wskazała Anna Zalewska, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości, podczas „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.

Komisja Europejska zapowiedziała odblokowanie unijnych środków dla Polski. To 137 mld euro. Poinformowała o tym w piątek w Warszawie przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen, po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem oraz premierem Belgii, Alexandrem de Croo. [czytaj więcej]

– To, że pani Ursula von der Leyen przyjeżdża i ogłasza tę wiadomość razem z Donaldem Tuskiem, niestety, jest smutnym potwierdzeniem tego, o czym mówiliśmy od dwóch lat – była to decyzja polityczna. Nie powstała przecież żadna ustawa, nie zmieniła się konstytucja, są jedynie jakieś uchwały i decyzje podejmowane wbrew prawu. Komisja Europejska powinna w związku z tym wdrożyć określone procedury, tak jak wmawiała Polakom, że należy karać polski rząd Zjednoczonej Prawicy. Widać, iż jest to projekt polityczny. Dzieje się to po to, by być przy wyborach do europarlamentu, ponieważ ważą się losy każdego kraju członkowskiego, tzn. czy Polska będzie niezależnym, suwerennym państwem, czy też krajem o nazwie Unia Europejska – mówiła Anna Zalewska.

Donald Tusk ogłosił sukces: „To jest góra pieniędzy, którą dobrze wykorzystamy”.

– Sukces nie jest jego, gdyż to nie on negocjował. Oczywiście cieszy się z tego bardzo, ponieważ to dalej pozwoli mu grać z Polakami, tzn. pokazywać ewentualną sprawczość i ukrywać to, że jest to polityczna gra KE i Unii Europejskiej – dodała europoseł.

Tymczasem od kilku miesięcy w całej Europie trwają protesty rolników, którzy sprzeciwiają się unijnym założeniom „Zielonego Ładu” uderzającym w gospodarstwa.

– Przepisy, które się tam znajdują, są realnym zagrożeniem dla opłacalności prowadzenia gospodarstw. Wiele tych przepisów jest w rożnych fazach uchwalania. Rolnictwo znajduje się w najprzeróżniejszych dokumentach, które wcale nie brzmią jak dokumenty o rolnictwie, są np. w „Czystym Powietrzu” (…). Przed nami dokument o czystości gleby. Blokujemy ten przepis, gdyż jest tam informacja, że urzędnicy (krajowi czy europejscy) będą wchodzić na pole rolnika i systematycznie sprawdzać, jaką ma glebę, ewentualnie karać (…). Dla Komisji Europejskiej rolnik to ktoś, kto nie orze, nie sieje i nie hoduje. Rolnik jest obciążany jako ten, który „odpowiada za zmiany klimatyczne”. Pomysł jest taki, by udręczyć rolnika, obostrzyć mu wszelkie przepisy, żeby pełnym strumieniem z Ukrainy i Ameryki Łacińskiej płynęło przede wszystkim zboże – zaznaczyła gość „Polskiego punktu widzenia”.

Od kilku tygodni pojawia się nowy termin dotyczący handlu emisjami dwutlenku węgla – ETS2. Chodzi o poszerzenie unijnego podatku ETS na transport i budownictwo.

– Minister Anna Moskwa złożyła zaskarżenie do Trybunału Sprawiedliwości UE, ponieważ znajduje się tam zła podstawa prawna: większość dokumentów z tego pakietu dotyczy energii i podatku, a jest to wyłączna kompetencja krajów członkowskich. Zdaje się, że Donald Tusk wycofał te dokumenty. Jeśli to zrobił i nie walczył, to wprowadzenie ETS2 będzie kwestią najbliższych 2-3 lat. Będzie to podatek od węgla, gazu skroplonego, kominka i wszystkiego, co tankujemy w samochodach spalinowych. Jedyną opcją mają być samochody elektryczne oraz zeroemisyjne budynki, a więc z pompą ciepła i fotowoltaiką – tłumaczyła poseł do Parlamentu Europejskiego.

Do tego dochodzi jeszcze dyrektywa budynkowa, która również dotyczy emisyjności budynków, ale jest czymś zupełnie niezależnym od ETS2.

– To nic innego jak termomodernizacja, wymiana okien, efektywność energetyczna (…). Są tam obostrzenia mówiące o tym, że w 2026 roku, jeśli będzie nowo wybudowany budynek użyteczności publicznej, a nie będzie zeroemisyjny – nie będzie oddany do użytkowania. Eksperci (…) wyliczają konieczność takich zmian na pięć bln złotych, ponieważ takie są potrzeby w Polsce (…). Jeżeli ktoś nie dokona takiego remontu i nie będzie miał zeroemisyjnego domu – będzie płacił dodatkowe podatki. Do tego Komisja Europejska i nasz rząd mówią, że ściągają tarcze, które wspierają ludzi w zbyt dużych cenach energii i od lipca będą podwyższone ceny. Z kolei w tej chwili Komisja Europejska chce odmrozić dyrektywę o opodatkowaniu energii. Tam jest wzrost od 300 do 500 proc. cen energii – powiedziała Anna Zalewska.

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj