Przez lata polski przemysł zbrojeniowy był osłabiany, spółki nie miały jak się rozwijać. Dopiero za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości podpisano duży kontrakt na eksport produktów polskiej zbrojeniówki, a mianowicie na sprzedaż Ukrainie armatohaubic Krab.
Rozwijanie obronności to jednak nie sam przemysł, ale też dobrze skoordynowana współpraca z sojusznikami. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, oznajmiła, że w kolejnym składzie KE powinno powstać stanowisko komisarza ds. obronności, który miałby zajmować się taką właśnie współpracą w ramach Unii Europejskiej. Zdaniem gościa „Polskiego punktu widzenia” kierunek unijny, jeśli chodzi o obronność, jest błędny. O wiele lepsze możliwości poseł dostrzega we współpracy w ramach NATO.
– NATO jest silne dlatego, że liderem Sojuszu Północnoatlantyckiego są Stany Zjednoczone. Stany Zjednoczone mają największą armię na świecie, której obawia się Rosja. W przypadku Unii Europejskiej mamy jeszcze do czynienia z różnymi interesami nastawionymi na współpracę z Rosją – podkreślił Mariusz Błaszczak.
Te interesy pozwoliły Władimirowi Putinowi na zbudowanie rosyjskiego potencjału militarnego, dzięki któremu Moskwa toczy wojnę na Ukrainie i cały czas grozi Zachodowi. Swój wkład w obecny stan rzeczy miał też Donald Tusk i jego bliscy współpracownicy, przeprowadzając „reset” relacji polsko-rosyjskich.
– Jest jeszcze jeden element tej układanki: Donald Tusk jest politykiem antyamerykańskim i proniemieckim. Antyamerykańskim dlatego, że zaatakował Republikanów w Stanach Zjednoczonych, czyli wdał się w konflikt wewnętrzny w Ameryce (co zawsze jest szkodliwe), a proniemieckim, bo z łatwością krytykuje polityków republikańskich w Stanach Zjednoczonych, a nigdy nie słyszałem, żeby skrytykował jakiegokolwiek polityka niemieckiego – zwrócił uwagę były szef MON.
radiomaryja.pl