J. SASIN: BĘDZIEMY CHCIELI BUDOWAĆ BARDZO MOCNE LISTY, ŻEBY WYGRAĆ WYBORY DO EUROPARLAMENTU

Sasin.jpg

Będziemy chcieli budować bardzo mocne listy, żeby wygrać wybory do Parlamentu Europejskiego. Po wyborach samorządowych myślę, że to jest możliwe. Daje nam to pewien wiatr w żagle, pewną wiarę w zwycięstwo – mówił we wtorkowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie Radia Maryja Jacek Sasin, poseł PiS, były minister aktywów państwowych.

W niedzielę odbyły się wybory samorządowe. W wielu miejscach w Polsce wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Do niejednoznacznej sytuacji doszło na Podlasiu, gdzie PiS – pomimo zdobycia większej ilości głosów niż w poprzednich wyborach – dostało w tamtejszym sejmiku województwa 15 mandatów (na 30 radnych), czyli o jeden mniej niż tych z 2018 roku. W ten sposób partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma większości.

– Takie uroki ordynacji wyborczej. Mamy 15 mandatów, czyli zdecydowanie wygraliśmy te wybory i można powiedzieć, że bez nas nie powstanie na Podlasiu żadna większość – zaznaczył Jacek Sasin.

Wszystko zależy od tego, czyim koalicjantem zdecyduje się być Stanisław Derehajło z Konfederacji.

– Koalicja z przedstawicielem Konfederacji jest najbardziej naturalna, ale oczywiście chcemy i będziemy rozmawiać z każdym, również z innymi ugrupowaniami – przede wszystkim z Polskim Stronnictwem Ludowym. Wydaje się, że to mogłaby być koalicja, która mogłaby zlikwidować pat na Podlasiu i utworzyć dobrą, stabilną większość – powiedział gość „Polskiego punktu widzenia”.

Współpraca między PiS, PSL i Konfederacją stanowiłaby „Koalicję Polskich Spraw”, o której po wyborach parlamentarnych mówił prezydent Andrzej Duda.

– Jeśli byłaby szansa na to, żeby w którymś regionie (np. w regionie podlaskim) taką koalicję zbudować, to myślę, że to byłby dobry sygnał, że pomysł pana prezydenta zaczyna zyskiwać większe poparcie – podkreślił były minister aktywów państwowych.

Do sytuacji, gdzie PiS wygrało, ale nie uzyskało większości mandatowej, doszło w województwach mazowieckim i łódzkim. Tam również partia Jarosława Kaczyńskiego będzie szukać koalicjantów.

Jacek Sasin uznał wynik niedzielnych wyborów za sukces Prawa i Sprawiedliwości. Wysokie poparcie dla największego ugrupowania opozycyjnego zostało odnotowane pomimo wymierzonej w nie kampanii nienawiści ze strony koalicji rządzącej.

– Mam wrażenie, że skutek, który odniosła „Koalicja 13 grudnia” jest odwrotny do tego, który zamierzała. (…) To pokazuje dużą dojrzałość naszego społeczeństwa – ocenił poseł PiS.

Prawo i Sprawiedliwość uzyskało ponad czteroprocentową przewagę nad Koalicją Obywatelską. Prawicową opozycję cieszyć też może klęska Lewicy. Relatywnie niewiele głosów uzyskała też Trzecia Droga, której wynik był tylko nieznacznie wyższy niż w poprzednich wyborach samorządowych.

– Hołownia niewiele dokłada do tej koalicji, a może nawet jest obciążeniem – stwierdził polityk.

Już niedługo, bo 6 czerwca, odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Dla PiS jest to szansa do zablokowania szkodliwych postulatów unijnych, znacznie ograniczających suwerenność państw członkowskich.

– Będziemy chcieli budować bardzo mocne listy, żeby te wybory wygrać. (…) Po wyborach samorządowych myślę, że to jest możliwe. Daje nam to pewien wiatr w żagle, pewną wiarę w zwycięstwo. Będziemy bardzo mocno walczyć i pokazywać to, co jest złe w Unii Europejskiej, to, w jak złym kierunku podąża Unia Europejska, w jak złym kierunku ciągną Unię politycy liberalni czy lewicowi, chociażby z Europejskiej Partii Ludowej, do której należą Platforma Obywatelska i PSL – mówił Jacek Sasin.

Nie ma jeszcze jednak decyzji o tym, kto dokładnie trafi na listy Prawa i Sprawiedliwości w czerwcowych wyborach.

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj