Donald Tusk krytykuje kamienie milowe, które na rządzie Mateusza Morawieckiego wymusiła Komisja Europejska. To był warunek wypłaty środków na KPO. Pieniędzy poprzedni rząd nie dostał, a kamienie zostały.
Pierwszy przelew na KPO trafił do Polski. To 27 mld złotych na inwestycje w transformacje energetyczną, dostęp do internetu, kolej, budowę żłobków oraz dla małych i średnich firm rolniczych. Pieniądze dla rządu premiera Donalda Tuska zostały odblokowane, mimo że żadna ustawa realizująca kamienie milowe i przywracająca tzw. praworządność nie została przyjęta.
Wiceszef resortu spraw zagranicznych z PSL, Władysław Teofil Bartoszewski, został zapytany czy pieniądze z KPO popłynęły tylko dlatego, że zmienił się w Polsce rząd. Odpowiedział, że „to oczywista nieprawda, zmieniło się podejście do praworządności”.
Koalicja przekonuje, że Bruksela widzi chęć rządu do zmian i to wystarczyło. Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki nie złożył nawet wniosku o wypłatę środków.
– To jest trochę tak, jak idziemy do banku. Jak złożymy wniosek, dostaniemy kredyt bądź nie, ale trzeba złożyć wniosek. PiS nie złożył wniosku – zaznaczył poseł Dariusz Joński.
Według PiS złożenie wniosku nie miało sensu, ponieważ w Brukseli nie było woli do współpracy z rządem Mateusza Morawieckiego, a Ursula von der Leyen była w zmowie z Donaldem Tuskiem i celowo blokowała środki dla Polski tak, aby doprowadzić do zmiany władzy. Poseł Waldemar Buda chce, aby zbadała to specjalna komisja w Parlamencie Europejskim.
– Przyszły Parlament Europejski, w zupełnie zmienionym składzie, musi doprowadzić do śledztwa, które wyjaśni, którzy urzędnicy działali na rzecz blokowania tych środków – podkreślił poseł Waldemar Buda.
Polska jednak podejmowała próby porozumienia. Mateusz Morawiecki zgodził się na realizację kamieni milowych, bo liczył na dobrą wolę Brukseli. Prezydent Andrzej Duda przygotował w 2022 roku ustawę o Sądzie Najwyższym – tak jak życzyła sobie tego Bruksela. Był zapewniony, że to zakończy konflikt. Tak się nie stało. Prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Myśli Schumana podkreślił, że politycy zostali oszukani.
– Premier i prezydent działali w dobrej wierze, traktując, że po tamtej stronie są ludzie, którzy mają dobre zamiary. Okazało się, że to są oszuści. Trzeba tak wprost powiedzieć – podkreślił prof. Zbigniew Krysiak.
Za uległość wobec Komisji Europejskiej, skonkretyzowaną w kamieniach milowych, rząd Mateusza Morawickiego krytykuje Donald Tusk.
– Poczytajcie proszę, co oni tam nawsadzali – wskazał premier Donald Tusk.
W kamieniach milowych znalazły się takie zapisy jak podatek od samochodów spalinowych czy opłata za ich rejestracje, ułatwienia rozbudowy farm wiatrowych na lądzie.
– Prawie wszyscy ministrowie muszą coś renegocjować, coś zmieniać w tym dokumencie. Na przykład bywa w niektórych fragmentach groźny dla polskich obywateli – mówił Donald Tusk.
Od Krystiana Kamińskiego z Konfederacji słyszymy, że rząd PiS i prezydent byli naiwni, a KPO jest kolejnym krokiem w kierunku przebudowy Unii Europejskiej w superpaństwo.
– To jest kredyt, na który zgodził się premier Morawiecki, który będziemy musieli spłacać w kolejnych podatkach, które Unia Europejska będzie mogła na nas nakładać – podkreślił Krystian Kamiński.
KPO to jednak nie tylko bezzwrotne dotacje. Fundusz został sfinansowany kredytem zaciągniętym przez całą wspólnotę – przypomniał politolog, Damian Kulesza.
– Z 60 mld euro, które mamy otrzymać, blisko 34 mld to mają być pożyczki, czyli de facto mamy oddawać pieniądze, jak kiedyś za Edwarda Gierka – wskazał politolog Damian Kulesza.
Polska – mimo że otrzymała środki dopiero teraz – od ponad 3 lat finansuje część KPO. Od początku 2021 roku przekazujemy środki z podatku od nieprzetworzonego plastiku, tzw. plastic tax. Przez 3 lata oddaliśmy do unijnego budżetu ponad 6 mld złotych. W 2024 roku dołożymy kolejne 2 mld 300 mln złotych. Dla przykładu to połowa kwoty, która trafi z budżetu na zamrożenie cen energii w drugiej połowie roku.
TV Trwam News