Sejm przyjął ustawę uznającą dialekt śląski za język regionalny. Poparli ją posłowie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy oraz jeden poseł niezrzeszony, a także dwóch z Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymało się kilkoro posłów PiS i jeden z Konfederacji.
Ustawa zakłada, że mowa śląska będzie drugim, obok kaszubskiego, językiem regionalnym w Polsce. Da to m.in. możliwość wprowadzenia do szkół zajęć ze śląskiego i montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości.
W ocenie PiS uznanie dialektu śląskiego za język regionalny to sprawa polityczna. Podczas prac sejmowych mówił o tym poseł Wojciech Zubowski.
– Jest to zmiana niewynikająca z innych pobudek niż polityczne. Swoje obawy co do przyjęcia projektu, dla którego główną postawą jest taki motyw, czyli polityczny, wyraził członek Rady Naczelnej Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Zwrócił on uwagę na to, że przyjęcie projektu w takiej formie, tylko na podstawie decyzji politycznej, to swojego rodzaju otwarcie Puszki Pandory, co może skutkować kolejnymi zmianami w liście języków regionalnych również przyjmowanych na podstawie decyzji politycznych. Podczas prac komisji przypomniano, że stanowisko Rady Języka Polskiego wobec proponowanych zmian jest negatywne i ono się nie zmieniło. Przytoczono stanowisko Sądu Najwyższego, który w swoim piśmie zwraca uwagę na istnienie gwary, a nie języka śląskiego. Negatywna była również większość opinii przedstawiona przez Biuro Analiz Sejmowych w tej sprawie – mówił Wojciech Zubowski.
Poseł Kukiz’15, Marek Jakubiak, powiedział, że obecna ustawa to pierwszy etap w zmaganiach ruchów separatystycznych o odłączenie Śląska od Polski.
– To jest pierwszy krok. Drugim krokiem jest uznanie mniejszości, a trzecim separatystyczne ruchy doprowadzą do wydzielenia albo chęci wydzielenia części polskiego terytorium. Nie możemy do takich rzeczy dopuszczać. Myślcie, co robicie – stwierdził Marek Jakubiak.
Ustawa uznająca dialekt śląski za język regionalny trafi teraz do Senatu.
RIRM