Europoseł Ryszard Czarnecki jest poważnie zaniepokojony deklaracjami polskiego premiera i szefowej Komisji Europejskiej w kwestii obronności. Donald Tusk zaapelował w Katowicach o zwiększenie wydatków UE na obronność do minimum 100 mld euro. Środki te miałyby trafiać m.in. na odbudowę przemysłu zbrojeniowego w Europie.
Jak wskazują media, chodzi jednak o to, by kraje Unii stawiały przede wszystkim na produkcję z naszego kontynentu, a nie na zakupy np. najnowocześniejszego sprzętu z USA. Wizję tę forsują głównie Niemcy, a więc na pewno będzie to z korzyścią dla niemieckiej zbrojeniówki.
Na zagrożenia, jakie może nieść ten scenariusz, wskazał europoseł Ryszard Czarnecki. Zaznaczył, że może to oznaczać rezygnację z indywidualnych zakupów broni do Polski.
– To, co przez nas kupione, nasze własne, pod naszą kontrolą będzie przekazane na rzecz tworzenia systemu, który będzie dziełem Niemców (bo to ich inicjatywa) i na który możemy mieć dość ograniczony wpływ. To jest prawdopodobnie oddawanie naszego bezpieczeństwa w obce ręce i to musi niepokoić. To oczywiście jest korzystane dla niemieckiego przemysłu, ale może być niekorzystne i dla polskiego bezpieczeństwa, i dla polskiego przemysłu obronnego, który wcale nie musi na tym skorzystać – wyjaśnił europoseł.
W wizji premiera Donalda Tuska i szefowej KE jest także budowa europejskiego systemu obrony powietrznej. To również pomysł Niemiec, który prezydent Andrzej Duda określił „biznesowym projektem”. Zarówno prezydent, jak i Zjednoczona Prawica podkreślają, że od wielu lat budujemy własny system obrony powietrznej oparty przede wszystkim na systemie Patriot.
RIRM