Są pewne dziedziczne obciążenia. Pochodzą one od przodków ze strony ojca czy matki, z różnych negatywnych odczuć, które oni doświadczyli przez brak miłości i przebaczenia. Bardzo ważne jest modlenie się i ofiarowanie Mszy św. za przodków – powiedziała s. Angela Musolesi, długoletnia współpracownik oficjalnego egzorcysty watykańskiego, śp. o. Gabriela Amortha, w programie „Rozmowy niedokończone” w Radiu Maryja i TV Trwam.
Siostra Angela Musolesi, tercjarka Zakonu Świętego Franciszka, przez 28 lat współpracowała ze słynnym watykańskim egzorcystą, śp. o. Gabrielem Amorthem.
– Kontynuuję dzieło o. Gabriela Amortha, gdyż chcę, żeby jego nauczanie było przekazywane, żeby była mowa o tym, jak się objawia miłosierdzie Boże. (…) Nauczanie o. Gabriela skierowane jest do osób świeckich, kapłanów, sióstr zakonnych, do wszystkich tych, którzy wierzą w moc Jezusa, w Jego zmartwychwstanie, dlatego mają obowiązek – nie tylko prawo – wyrzucać złe duchy. Kiedy stosuję te zasady, słyszę, jak demon mówi do mnie, że jestem gorsza od księdza, że jestem jego zniszczeniem. To, co czynię, to modlę się modlitwą o wyzwolenie, nie tylko ja, ale również kapłani, którzy są wraz ze mną złączeni, są złączeni z „synami światłości”. Modlitwy o wyzwolenie nie są egzorcyzmami, ale to są modlitwy prywatne, które zostały napisane i są obecne w książkach. Napisałam je wraz z o. Gabrielem. To są modlitwy prywatne i one mogą być błagalne lub nakazujące diabłu odejście – mówiła s. Angela Musolesi.
Działalność złego ducha jest bardzo rozszerzona i rozpowszechniona w świecie.
– Niekoniecznie konkretyzuje się w jakimś opętaniu, ponieważ działalność złego ducha może być jakimś udręczeniem, które blokuje osobę, nie pozwala jej wzrastać według woli Bożej, przeszkadza jej się modlić, realizować się w pracy, w życiu. Ojciec Gabriel Amorth mówił, że kiedy jest takie mocne udręczenie, to również wtedy albo się robi egzorcyzm, albo modlitwę o wyzwolenie z nakazem wobec demona. Modlitwy o wyzwolenie może czynić każdy wierzący w Pana, one nie są obecne w rytuałach dla egzorcystów – zaznaczyła gość programu „Rozmowy niedokończone”.
Najbardziej na ataki złego ducha narażone są małżeństwo i kapłaństwo.
– Jest wielkie zamieszane umysłowe również wśród księży. Jest też prawdą, że kiedy ktoś przeklina małżeństwo, jakąś osobę, to ta osoba, jeśli ma powołanie, będzie miała trudności, żeby zostać kapłanem. (…) To są działania złego ducha, częściowo zwyczajne, częściowo nadzwyczajne. Działania nadzwyczajne mają miejsce, kiedy są nawiązaniem do okultyzmu. Trwanie w grzechu może stać się opętaniem. Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort określał taki grzech nadużyciem miłosierdzia Bożego. To grzech powtarzany, bez żalu. Jeżeli nie żałujesz, Bóg Cię nie zbawi, idziesz do piekła. (…) Święty Paweł mówi, że kto jest bez grzechu, okłamuje samego siebie. Dlatego tak potrzebne jest przebaczenie i naprawa grzechów – podkreśliła s. Angela Musolesi.
Ojciec Gabriel Amorth był bardzo mocno związany ze św. Janem Pawłem II.
– Relacja między nimi była przede wszystkim duchowa, ponieważ obaj zawsze mieli silną pobożność maryjną. Ojciec Gabriel był promotorem wielu inicjatyw dotyczących m.in. poświęcenia dziecka poczętego Dziewicy Maryi. Ojciec Gabriel tak jak św. Jan Paweł II kładł szczególny nacisk na ważność przebaczenia. (…) Bez przebaczenia nie ma sprawiedliwości, nie buduje się społeczeństwa. Ważna jest modlitwa za nieprzyjaciół. Mam tu na myśli Nowennę do Najdroższej Krwi Chrystusa. (…) Są pewne dziedziczne obciążenia. Pochodzą one od przodków ze strony ojca czy matki, z różnych negatywnych odczuć, które oni doświadczyli przez brak miłości i przebaczenia. Bardzo ważne jest modlenie się i ofiarowanie Mszy św. za przodków. Bardzo potrzeba uwolnienia, jeżeli chodzi o obciążenia pokoleniowe, i duchowego uzdrowienia – powiedziała tercjanka.
radiomaryja.pl