W Brukseli po raz kolejny odbył się protest rolników

fot. pl.freeimages.com

We wtorek w Brukseli po raz kolejny odbył się protest rolników. Do stolicy Belgii zjechali gospodarze z kilkunastu krajów, w tym z Polski.

Już po raz trzeci do stolicy Belgii zjechali się rolnicy z całej Unii Europejskiej. Od ponad pół roku przekaz pozostaje niezmienny – „Zielony Ład w obecnym kształcie do kosza!” Do Brukseli przybyła silna reprezentacja z Polski.

 

– Naszym hasłem przewodnim jest „stop ekoterroryzmowi”, „stop Zielonemu Ładowi” i powrót do normalności – podkreślił jeden z polskich rolników, który przyjechał do Belgii ze Śląska.

Postulaty demonstrujących to zagwarantowanie opłacalności produkcji rolnej w Unii Europejskiej i poluzowanie nadmiernych wymogów dotyczących biurokratyzacji pracy na roli. Rosnącym problemem jest również bezcłowy i wolny handel z krajami Ameryki Południowej i Ukrainy. Na to europejskie rolnictwo nie może sobie pozwolić – zaznaczyła współorganizator protestu, Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

 

– W czasie kryzysu, w czasie, kiedy przeciwnik jest ten sam, a przeciwnikiem są obecnie głupie, błędne i niszczące rolnictwo przepisy, jednoczymy się – zaapelowała dyrektor IGR.

Policja do samego końca utrudniała wjazd rolnikom do Brukseli i swój cel osiągnęła. Większość ciągników została zablokowana przed wjazdem do miasta. Przed budynkiem Parlamentu Europejskiego rozstawiono zasieki. To pokazuje, że eurokraci nie chcą z rozmawiać z protestującymi, ale to jeszcze bardziej ich jednoczy – zaznaczył Daniel Kosian, rolnik z Niemiec.

– Polityka unijna dotyka nie tylko Belgów czy Holendrów, dotyka także Polaków i Rumunów. To wpływa na całą Unię Europejską. Bruksela nie może być obojętna na los milionów ludzi i branży rolniczej – podkreślił niemiecki gospodarz.

Rolników w Brukseli wsparło Prawo i Sprawiedliwość. Jak podkreślił prezes partii, Jarosław Kaczyński, obecną unijną politykę klimatyczną można zatrzymać tylko dzięki nowemu układowi sił w Parlamencie Europejskim.

– To, co dzieje się teraz w związku z Zielonym Ładem, to – jeżeli chodzi o rolników (i to w skali europejskiej, nie tylko polskiej) – oznacza w gruncie rzeczy anihilację – mówił lider Zjednoczonej Prawicy.

Do Brukseli pojechała także reprezentacja Konfederacji. Rzecznik partii, Ewa Zajączkowska-Hernik, zaznaczyła, że to właśnie rolnicy otworzyli oczy reszcie społeczeństwa na to, z czym tak naprawdę wiążę się unijna polityka klimatyczna.

– Zaprotestowali przeciwko europejskiemu Zielonemu Ładowi i pokazali, z czym ta strategia się wiąże, jak bardzo uderza w nasze bezpieczeństwo żywnościowe i podstawowe wolności, jak np. wolność do prowadzenia działalności gospodarczej – zwróciła uwagę rzecznik Konfederacji.

 

Unijna polityka klimatyczna uderzy po kieszeni nie tylko rolników, ale każdego. Dyrektywa budynkowa oznacza przymusowe remonty domów. Właściciele aut spalinowych muszą liczyć się w przyszłości z nowymi podatkami, a gospodarkę leśną czeka ograniczenie działalności. Jak analizuje dr Katarzyna Obłąkowska, socjolog z Instytut Nowej Europy, Polacy dopiero zaczynają dostrzegać te zagrożenia.

– Obecnie, odkrywając, jak ta polityka wygląda, tylko trzy proc. społeczeństwa polskiego popiera politykę „Zielony Ład” w jej obecnym kształcie – zwróciła uwagę ekspert.

Dzisiejszy ogólnoeuropejski protest w Brukseli odbył się pod hasłem „Odgłosuj ich”. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się już w najbliższą niedzielę, 9 czerwca.

TV Trwam News/ radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj